Kolejna część gry z serii Cossacks była bardzo długo oczekiwana. Wielu graczy wręcz domagało się jeszcze więcej jednostek oraz jeszcze więcej urozmaiceń. Takie nadzieje były pokładane w zespole GSC oraz CDV. Te oczekiwania były na tyle silne, że już w 2003 roku pojawiły się informacje w niemieckich czasopismach komputerowych o planowanej premierze Cossacks 2: Napoleonic Wars pod koniec roku. Mówiono o 64000 jednostkach na mapie! Czekano zatem dalej, coraz więcej się spodziewano po tej grze, skoro tak długo trwają nad nią prace. Jednakże czy bardzo długi czas oczekiwania na to „ arcydzieło” się opłacał? Czy już czwarta część sagi Cossacks przyniosą oczekiwane skutki?

Wymagania
W pierwszej kolejności się z pewnością każdy spyta „ jaki jest potrzebny sprzęt by to odpalić?” Jak się niedawno okazało wymagania są wręcz monstrualne jak na dzisiejszy rynek gier komputerowych! Nigdy dotąd nie spotałem się z grą o takich wymaganiach! Aby pełna wersja Cossacks 2: Napoleonic Wars chodziła jak należy, to trzeba się zaopatrzyć w przynajmniej 1024 mb ramu, który jest najważniejszy. Procesor schodzi nieco na dalszy plan. O karcie graficznej również nie można zapomnieć. Gracze wcześniejszych wersji Cossacks z pewnością prędko się nie przeniosą na jego następcę.

Duża bitwa.

Państwa
Liczba nacji, którymi się gra, została dosyć zredukowana. Początkowo było zapowiadane aż 10 nacji, jednak jak się wkrótce okazało prace są prowadzone tylko nad 6: Francją, Anglią, Prusami, Rosją, Egiptem oraz Austrią. Cóż się stało, że pomimo tytułu „ Cossacks „ zabrakło państw, które nam się w pierwszej kolejności kojarzą? GSC i CDV zapewniają, iż ukaże się dodatek do Cossacks 2: Napoleonic Wars, w którym z pewnością pojawi się nasza ukochana Polska. Jakie państwa jeszcze dojdą, tego można się domyślić grając w Cossacks Art. Of War oraz Cossacks Back to War.

Przygotowania do walki
Jednostki szkoli się głównie w barakach oraz w stajniach. Prędkość szkolenia jest jak dla mnie wręcz oszałamiająca. Niektórzy użyli nawet słowa „ taśmowa!” Ilość ma wpływ na jakość tych jednostek, sprawiając że zamiast robić dużo byle czego, zaczynamy robić elitarne oddziały w mniejszych ilościach. Na efekty nie należy długo czekać.