Chicago 1930
Tytuł: Chicago 1930
Producent: Spellbound
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2004-03-18
Premiera Świat:
Autor: 91
Chicago 1930 | ||||||
Chicago 1930Bardzo lubię gry nowatorskie, pełne świeżych pomysłów. Zawsze spoglądam na nie łaskawszym okiem doceniając chociażby inwencję twórczą autorów, którzy nie poszli na łatwiznę wydając setny klon popularnego RTS-a. Po Chicago nie oczekiwałem cudów, jednak byłem przygotowany na niezłą grę, wszak jej twórcy mają już na koncie kilka udanych produkcji jak chociażby Robin Hood czy Desperados. Pikanterii dodał fakt iż we wczesnych zapowiedziach Chicago porównywano do popularnych Commandosów. Za takie nadużycie powinno się kamieniować! Witajcie w Chicago! Przeniesiemy się do Chicago z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Rząd amerykański wprowadził prohibicje, zakazującą produkcji i dystrybucji wyrobów alkoholowych. Wzrastający popyt na wódeczkę postanowiła wykorzystać mafia podporządkowując sobie rynek nielegalnej sprzedaży bimbru. W grze mamy możliwość rozegrania dwóch kampanii z których każda składa się z 8 misji. Staniemy na czele gangu Don Falcone kierując jego prawą ręką, brutalnym Jackiem Baretto, lub też specjalnej jednostki policji „Nietykalnych” przejmując kontrolę nad oddziałem dowodzonym przez legendarnego Edwarda Nasha. Jak nietrudno się domyśleć w zależności od wyboru strony konfliktu będziemy wykonywać innego rodzaju misje - od morderstw na zlecenie zaczynając, a na eskortowaniu kluczowych świadków kończąc. Sam szkielet gry dość mocno przypomina poprzednie produkcje Spellbound - dysponujemy pięcioosobową drużyną za pomocą której musimy wykonać zadania sprowadzająca się głównie do tego by zabić i samemu pozostać żywym. W odróżnieniu od kultowych strategii taktycznych takich jak UFO: Enemy Unknow czy też Jagged Alliance w których walka rozgrywała się w systemie turowym i każda czynność kosztowała pewną ilość punktów ruchu, w Chicago 1930 walczymy w czasie rzeczywistym. Czy to dobrze, czy źle, to już oceńcie sami. Jakiego ta gra jest gatunku tego nie wie nikt! Jak już wspomniałem byłem do gry nastawiony bardzo pozytywnie, jednak po chwili moje złudzenia pękły niczym bańka mydlana. Od samego początku zabawy zmuszeni jesteśmy zmagać się z wieloma niedogodnościami. Gra zaczyna się standardowo - zjawiamy się w hotelu zostając poinformowani, iż znajduje się w nim kilku oprychów chcących zrobić nam krzywdę. Idziemy korytarzem prosto i bach, padamy nieprzytomni po ciosie przeciwnika. Próbujemy znowu, desperacko przeglądając spis klawiszy w poszukiwaniu tego którym wyciąga się broń - niestety bez skutku. Przejrzenie wszystkich pobliskich pokoi w poszukiwaniu oręża również nie przynosi rezultatu. Rozwiązanie tej zagadki jak na grę strategiczną jest zadziwiające - należy porozmawiać z kilkoma osobami w recepcji, wziąć klucz, otworzyć szafkę w pobliskim pokoju i zabrać z niej broń! W ten sposób będzie nam upływać cała gra - w części misji bez przeprowadzonej w odpowiedniej kolejności rozmów nie posuniemy się dalej.
Jednocześnie trzeba się będzie nieźle nabiegać i naszukać, albowiem nasz dzielny gangster nie potrafi nawet wyważyć drzwi lub rozpruć sejfu, przez co konieczne jest zdobycie odpowiednich kluczy! Przygotujcie się na wiele biegania i przeczesywania ekranu kursorem w poszukiwaniu niezbędnych przedmiotów. Całość utrudnia dodatkowo fakt, iż wyłącznie widzimy tylko to co dzieje się w pomieszczeniu w którym właśnie przebywamy- pozostałe lokacje są nam nieznane, mimo iż byliśmy w nich kilka sekund wcześniej! Coś mało strategii w tej strategii… Chicago 1930
|
| | 1 | 2 | następna >>
| |