LOGOWANIE

Zarejestruj sie

Battletech: Flashpoint

ocena05101520253035404550556065707580859095100 Głosuj na tę grę!

Spotkałem się z opiniami, że strategie to powoli wymierający gatunek gier. Na szczęście reprezentantów tych opinii jest niewielu, do tego Battletech, który miał premierę w zeszłym roku, udowodnił, że nie mają oni racji. Ciepło przyjęty przez graczy i recenzentów, jest bez wątpienia jedną z ciekawszych pozycji wydanych w 2018. Nawet mimo tego, że daleko mu do ideału i ma parę minusów, wciąż jest na pewno grą wartą uwagi. Niedawno miał premierę pierwszy dodatek do tego tytułu - Flashpoint. Byłem ciekawy jego zawartości, tak więc gdy dostałem propozycję jego zrecenzowania, nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności.

Na początek przypomnienie, czym jest sam Battletech. Jest to strategia turowa, oparta o, mało popularną w Polsce, grę figurkową o tym samym tytule. Sterujemy w niej drużyną czterech mechów, wypełniając poszczególne zadania (z reguły polegające na zniszczeniu wszystkich przeciwników). Gra jest mocno rozbudowana, mamy do dyspozycji dużo różnych rodzajów pojazdów i uzbrojenia do nich, piloci maszyn zyskują doświadczenie i mogą rozwijać swoje umiejętności, a w walce są ważne takie detale, jak choćby biom, w którym walczymy, czy też temperatura naszej maszyny i ukształtowanie terenu.

W grze mamy dostęp do dwóch trybów: kampanii dla pojedynczego gracza i potyczek multiplayer. Chociaż nie! Premiera Flashpointa zbiegła się z dużą aktualizacją podstawowej wersji gry, dodającą nowy tryb gry - karierę. Jest ona skierowana głównie do tych, którzy ukończyli już kampanię i nie chcą walczyć z innymi po sieci. W trybie tym otrzymujemy losowych pilotów, a naszym zadaniem jest wykręcić jak najlepszy wynik, robiąc to samo, co w kampanii, ale bez narzuconych misji fabularnych, za to mając limit czasowy.

Przejdźmy wreszcie do zawartości dodatku. A ta jest trochę licha - przynajmniej moim zdaniem. Pierwszą nowością jest jeden dodatkowy biom - dżungla z bujną roślinnością, w której dzięki dużej wilgotności powietrza nasze mechy nieco efektywniej się chłodzą. Kolejna nowalijka to trzy nowe typy mechów: Hatchetman, specjalizujące się w niszczeniu pancerza wrogich mechów, bardziej uniwersalne i szybkie Crab oraz uzbrojone po zęby Cyclops. W praktyce tylko ten trzeci typ pojazdów nadaje się do czegoś, pozostałe nie mają specjalnie dużej wartości bojowej. Flashpoint dodaje także nowy tryb misji - target acquisition - w którym musimy przejąć trzy określone obszary, mieszcząc się w limicie czasowym.

Czwartym i największym elementem, który zawiera ten dodatek, są tytułowe Flashpointy. To krótkie historie, na które składa się kilka misji, połączonych ze sobą liniami dialogowymi lub specjalnymi wydarzeniami. Podczas nich musimy podejmować ważne decyzje, mające wpływ na ich dalszy rozwój. Poziom trudności jest tu wymagający, czasami nie będziemy mieli możliwości naprawy mechów oraz leczenia pilotów pomiędzy kolejnymi misjami w ramach jednego Flashpointa. W zamian jednak zostaniemy nagrodzeni cennym ekwipunkiem, który ciężko zdobyć poza tego typu zadaniami. Jeszcze jedno: Flashpointy są dostępne dopiero po ukończeniu kampanii podstawowej.

W sumie to jest wszystko, co dostaniemy wraz z pierwszym dodatkiem do Battletecha. Tak jak pisałem wcześniej - nie jest tego bardzo dużo. Cena tej pozycji nie jest jednak wysoka - 71,99 PLN na GOGu. Jeżeli ktoś już ukończył podstawkę i chce więcej gry dla pojedynczego gracza, to może z czystym sumieniem kupić Flashpointa i ogrywać tryb kariery wraz ze specjalnymi misjami z dodatku. A ci, którzy jeszcze się męczą z kampanią, muszą się zastanowić, czy chcą wydać pieniądze na dodatkowe mechy, biom i rodzaj misji.

A już w lato, premiera drugiego dodatku - Urban Warfare.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/battletech_flashpoint

Autor: Dziadó

więcej komentarzy dodaj komentarz

ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję