Battletech

Battletech
Sztab VVeteranów
Tytuł: Battletech
Producent: Harebrained Schemes
Dystrybutor: Paradox Interactive
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:2018-04-24
Premiera Świat:
Autor: Dziadó
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

BattleTech

Mechy to tematyka, która co jakiś czas przewija się w świecie gier komputerowych, jednak od czasów Mechwarriora pojazdy te z reguły odgrywały role drugoplanowe, występując gdzieś w tle właściwej rozgrywki. Mimo to jednak wciąż pobudzają wyobraźnię wielu ludzi i inspirują ich, czego dowodem jest wydany w kwietniu tego roku Battletech.
battletech-recenzja-17827-1.png 1Nowa produkcja, wydana przez Paradox Interactive, to strategia turowa, w której pokierujemy drużyną wspomnianych mechów ku zwycięstwu w walce. Jest to także komputerowa adaptacja figurkówki o tym samym tytule. Gra oddaje wiernie nie tylko mechanikę wersji figurkowej, ale także uniwersum, w którym pozycja ta jest osadzona. Akcja dzieje się po roku 3000, ludzkość już dawno poznała technologię podróży międzygwiezdnych i skolonizowała kosmos. Po upadku Gwiezdnej Ligi galaktyka jest podzielona pomiędzy frakcje. Świat Battletecha to trochę tacy kosmiczni rycerze - u szczytu władzy są arystokratyczne rody, dla których honor i pewne - nie do końca sensowne - zasady są ważniejsze niż uzyskanie upragnionego celu za wszelką cenę. Dlatego wszyscy przestrzegają traktatów o zakazie używania broni biologicznej i masowego rażenia, a do walki używają przede wszystkich wspomnianych mechów, których piloci, niczym rycerze na koniach, toczą ze sobą pojedynki. Tu poznajemy Kameę Arano, dziedziczkę rodu, której w dniu koronacji zostaje bezprawnie odebrana władza, a sama dziewczyna musi uciekać z rodzinnego układu gwiezdnego. W kampanii kierujemy poczynaniami pilota mecha (ang. mechwarrior), będącego wiernym wiernym żołnierzem swojej pani. Kilka lat po utracie władzy Kamea z pomocą naszego bohatera wraca do gry o odzyskanie prawowitej władzy. Ogólnie fabuła jest sztampowa i mało ciekawa, nie mamy żadnego wpływu na jej przebieg Radzę za bardzo nie przywiązywać do niej wagi.

Kampania w Battletech dzieli się na dwa tryby. Pierwszy z nich koncentruje się na zarządzaniu naszym statkiem, załogą i mechami. Krypę, którą podróżujemy przez odmęty kosmosu, możemy ulepszyć, np. rozbudowując hangar na pojazdy, stawiając moduły przyspieszające ich naprawę itp. To tu rozwijamy umiejętności załogi, która z każdą wygraną potyczką zwiększa doświadczenie, modyfikujemy i naprawiamy nasze pojazdy, zgarniamy zlecenia, których realizacja jest głównym źródłem naszego utrzymania, kupujemy i sprzedajemy niepotrzebny sprzęt, a także popychamy do przo
du fabułę. Każdą sekcją statku zajmuje się inny członek załogi, z którym można porozmawiać, by poszerzyć swoją wiedzę na temat poszczególnych aspektów rozgrywki, lub by po prostu pobawić się w roleplay. W tej części gry spędzimy trochę czasu, choćby z powodu wspomnianych modyfikacji mechów. Pojazdy te dzielą się na modele, przystosowane bardziej do różnych trybów uzbrojenia. Mimo to jednak opcji modyfikacji stalowych olbrzymów jest mnóstwo. Mamy wpływ nie tylko na to, czym strzelamy, ale także jak gruby pokrywa nas pancerz, jak wysoko możemy skoczyć (przy użyciu specjalnych silników odrzutowych), a to wszystko musimy utrzymać w określonym maksymalnych tonażu. Często będziemy postawieni przed dylematem, czy lepiej zamontować dodatkowe uzbrojenie kosztem lżejszego pancerza, chłodzenie kosztem mobilności itp.to jednak zależy przede wszystkim od naszego stylu gry, będącej drugim trybem kampanii, zarazem podstawą rozgrywki, czyli potyczek.

Do walki wystawiamy maksymalnie 4 mechy. Rozgrywka jest turowa, a inicjatywa jest uzależniona od umiejętności naszego pilota i mobilności pojazdu. W każdej turze mech może wykonać ruch i wykonać akcję lub sprintem pokonać większą odległość. Skuteczność naszych ataków - zarówno wręcz, jak i na odległość - jest zależna od wielu czynników: odległości, tego, czy maszyna się poruszała, wysokości, na jakiej się znajduje, ustawienia względem przeciwnika… Jest tego trochę. Ogólnie rozgrywka - z tego, co czytałem, bo nie miałem okazji sam sprawdzić - wiernie oddaje mechanikę oryginalnej gry figurkowej, na podstawie której powstała. Można to odczuć, grając - na początku mechanika dla laika jest nie do końca jasna, z czasem jednak wszystko robi się przejrzyste, ale wciąż skomplikowane - nie mam pojęcia, ile trudu muszą poświęcać fani oryginalnej figurkówki, by to wszystko w miarę szybko obliczać.

Potyczki są wymagające. Turowość gry, różnorodność uzbrojenia i umiejętności pilotów (np. odsłanianie przeciwnika, z którym nie ma kontaktu wizualnego, ale jest na radarach) powodują, że musimy uważać na każdy nasz ruch. Zmabattletech-recenzja-17827-2.png 2rnowanie jednego naszego ataku może spowodować porażkę. Tym bardziej, że przeciwnik nie wybacza błędów i bezlitośnie wykorzystuje wszelkie nasze potknięcia. Wraz z rozwojem kampanii, uzyskamy dostęp do cięższych mechów i potężniejszych broni, podobnie jest także z przeciwnikami. Rzadko kiedy podejmujemy się zleceń, w których wrogowie są odczuwalnie słabsi (przy każdym kontrakcie jest zawarta informacja o zalecanym tonażu - czyli łącznej wadze wszystkich mechów w drużynie), bo jest ich mało i nie są opłacalne. Normą są zlecenia „normalne” i „trudne”. Ograniczenie naszej drużyny do 4 pojazdów kroczących powoduje, że prawie zawsze wróg ma nad nami przewagę liczebną, tak że atakowanie na pałę bez ładu i składu rzadko kiedy jest skuteczne. Tym bardziej, że ważnym elementem walki jest mechanika przegrzewania się broni. Każde uzbrojenie generuje określoną wartość ciepła. Ta z każdą turą maleje gdy nie używamy broni, ale z reguły ciągłe strzelanie ze wszystkiego powoduje przegrzanie, którego skutkiem są uszkodzenia wewnętrzne mecha (czyli właściwie najgorsze, co może nas spotkać), a w konsekwencji nawet jego wyłączenie. Na początku grania nie przywiązywałem do tego specjalnej wagi, aż do momentu, gdy przeciwnik rozwalił większość mojej drużyny, która z jednej strony się niemal gotowała, a z drugiej traciła inicjatywę przez awarie systemów, spowodowane także temperaturą. Możemy montować dodatkowe moduły chłodzenia, które jednak zabierają cenny tonaż, lub po prostu w czasie walki używać uzbrojenia selektywnie, strzelając tylko z takiej broni, która nas nie przegrzeje. Czyli znowu kombinowanie. Walka jest ciekawa i satysfakcjonująca. Gracz z czasem poznaje i zapamiętuje najskuteczniejsze taktyki i strategie poruszania się w terenie, a rosnący z naszym doświadczeniem poziom trudności powoduje, że rozgrywka nie jest monotonna… Chociaż to już zależy od samego gracza. Dość szybko znalazłem build, który pozwala wygrywać niemal każde starcie, ale jest on nudny i mało satysfakcjonujący. To już bardziej wina nie tak idealnego AI - może któraś z kolejnych łatek naprawi ten problem.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję