Battle Brothers

Battle Brothers
Sztab VVeteranów
Tytuł: Battle Brothers
Producent: Overhype Studios
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Głosuj na tę grę!

Battle Brothers

battle-brothers-18723-1.jpg 1 Osiedla dzielą się na cywilne i militarne (pierwsze skupiają się na dobrach handlowych i są źródłem głównie rekrutów z gminu, a drugie oferują lepszy wybór uzbrojenia oraz rekrutów z doświadczeniem bitewnym), a także cechują się określonym rozmiarem (małe, średnie i duże). Zawsze w każdym z tych miejsc możemy znaleźć nowych najemników, oraz pohandlować podstawowymi towarami na lokalnym rynku. Jednakże każda z tych osad może posiadać określoną liczbę dodatkowych budowli, służących zawsze pewnemu celowi. Przykładowo, obecność zbrojmistrza umożliwi dużo większy wybór pancerzy, a połączenie tego z wielkim piecem poskutkuje sposobnością nabycia najcięższych zbroi. Innym przykładem niech będzie chata łowiecka, która nie tylko zwiększy podaż dziczyzny, ale także umożliwi pojawianie się rekrutów z myśliwską przeszłością. Rozwiązanie zaiste ciekawe, jednakże losowość w jego implementacji może skutkować albo praktycznie nieprzydatnymi osadami, albo prawdziwą „kopalnią” wszelkiej użyteczności.

Z poziomu strategicznego zarządzamy jeszcze zasobem ludzkim. Mogąc dowodzić liczbą maksymalnie 20 wojowników (z czego jednocześnie w bitwie bierze udział do 12, reszta siedzi w rezerwie), najpierw należy tych żołdaków skompletować, a także werbować nowych w miejsce tych utraconych w boju. Werbunku można dokonywać w każdej z osad, jednakże dostępni rekruci różnią się od siebie zarówno w zależności od rodzaju osiedla, ale także obecności określonych budynków. Potencjalni najemnicy mogą wywodzić się aż z 50, ujmując to ogólnie, profesji! Liczba całkiem imponująca. Poszczególne pochodzenia mają pewne predyspozycje – przykładowo były górnik nie będzie się cechował zbyt dobrą wydolnością fizyczną, a były żołnierz prawdopodobnie był wielokrotnie raniony, co wpłynie na jego punkty zdrowia. Analogicznie, uchodźca nie będzie pobierał wysokiego żołdu, ale wydziedziczony szlachcic wręcz przeciwnie. Znalezienie złotego środka w odpowiednim momencie oraz liczne próby i błędy przy werbunku to chleb powszedni w Battle Brothers i jeden z najważniejszych warunków, koniecznych do osiągnięcia sukcesu.

Wiele już nadmieniłem o strategicznej warstwie niniejszego tytułu, jednak to taktyczne walki, odbywające się w systemie turowym, grają pierwsze skrzypce. Zasady rządzące starciami nie są skomplikowane, jednak skuteczne ich wykorzystanie wymaga mnóstwa praktyki (easy to learn, hard to master). Podobnie jest z poziomem trudności – pomyłki z początku kosztują mniej, niźli w dalszym etapie. Całość składa się na przyzwoitą krzywą uczenia się, a szlifowanie taktyk i skuteczne pokonywanie coraz trudniejszych sytuacji przynosi wiele satysfakcji.

Wraz z postępem rozgrywki zagrożenia czyhające na naszych Braci są coraz liczniejsze i trudniejsze – jednakże działa to także w drugą stronę. Nasi bohaterowie zdobywają doświadczenie za pokonanych przeciwników (niezależnie od wyniku bitwy), co przekłada się na poziomy doświadczenia. Tych można zdobyć 10, a każdy pozwala na wybranie jednego nowego perku oraz ulepszenie wybranych 3 z 8 dostępnych współczynników (takich jak punkty zdrowia, inicjatywa czy umiejętność walki wręcz). Większość dostępnych perków jest bardzo sytuacyjna - tz
n. praktycznie nigdy nie ma oczywistego, górującego nad innymi wyboru. Niektóre z nich będą się przydawać częściej, ale w umiarkowany sposób, inne rzadziej, jednak ich wpływ będzie znaczący. O ile w trakcie rozwoju danej postaci będzie ich zawsze tyle samo, a wybór jest całkowicie zależny od gracza, to przy współczynnikach istnieje liczbowy element losowy, którego nie sposób oszukać. W efekcie zapowiadający się na wybitnych potrafią okazać się słabymi i przeciwnie. Uwielbiam ten element niepewnej przyszłości.

Parę zdań o ekwipunku bojowym. Generalnie ten można podzielić na 4 typy: bronie (w tym tarcze), hełmy, zbroje (na tors) i akcesoria (jak np. bandaże, kołczany, czy psy bojowe). Największą różnorodnością cechują się narzędzia ofensywne – są miecze, sztylety, topory, maczugi, cepy, tasaki, włócznie, łuki czy kusze, a wiele z nich ma także swoje oburęczne odpowiedniki. Od posiadanego oręża zależy w zasadzie całkowicie sposób walki danej postaci. Każda z broni nadaje dzierżącemu 2 zdolności i są one naprawdę unikatowe. Miecze słabo penetrują pancerz, za to zadają duże obrażenia ciału – podobnie jest z łukiem. Topory świetnie nadają się do rozpłatania tarczy, a maczugą można ogłuszyć przeciwnika celnym ciosem w czerep. Można wymieniać jeszcze długo – wybór broni to w Battle Brothers niejako wybór klasy postaci.

Battle Brothers to gra, w której absolutnie nie można zapomnieć się z aktualizowaniem rynsztunku. Zbyt słaba zbroja bardzo szybko stanie się drogą do trumny dla niedoposażonego nieszczęśnika. Bycie na bieżąco z broniami nie jest aż tak ważne, choć oczywiście nie bez znaczenia. Ekwipunek można zdobywać w dwojaki sposób: kupując w miastach (co szybko staje się bardzo drogie), lub zdobywać z pokonanych przeciwników. Niejako odmiennie od innych gier, wypadanie przedmiotów z poległych przeciwników jest zależne od stopnia ich uszkodzeń. Przykładowo – gdy zabijemy bandytę paroma celnymi ciosami w tors, niszcząc mu przy tym zbroję, szansę na jej wypadnięcie są praktycznie równe zeru. Z drugiej strony, gdy ten sam bandyta zginie jedynie od ciosów w głowę, bardzo prawdopodobnym będzie zdobycie jego pancerza. System ten nie przypadł mi do gustu kompletnie, ponieważ doprowadza on do takich sytuacji jak ta, gdzie 6 moich braci ze sztyletami (mają one atak omijający pancerz) otacza uciekającego przywódcę Rzymu… wróć, przywódcę bandytów i licznymi pchnięciami pozbawia go tchu. Istne kuriozum.

Na czas bitwy gra przenosi się z mapy świata na niewielki teren, podzielony na pola heksagonalne. Charakteryzuje się on różnorodnością podłoża (np. moczary czy śnieg znacznie utrudniają przemieszczanie się, zużywając więcej punktów akcji oraz intensywniej wyczerpując), a także jest zróżnicowany pod względem wysokości, co bardzo istotnie wpływa na bilans sił między walczącymi na różnych poziomach. Podobny wpływ ma morale, które w zależności od przebiegu bitwy może rosnąć i spadać, oferując bonusy i kary, a nawet spowodować niekontrolowaną ucieczkę z pola walki. Wzięcie nóg za pas nie jest jednak zawsze złym pomysłem – czasem nie wiadomo z czym przyjdzie się zmierzyć, więc czmychnięcie będzie jedynym (poza spartańską śmiercią) wyjściem, by móc walczyć innebattle-brothers-18723-2.jpg 2go dnia.

Wisienka na torcie taktycznej walki – przeciwnicy. Rodzajów oponentów jest całkiem sporo: spotkać można ludzi (bandytów i żołnierzy), nieumarłych (zarówno „zwykłych”, jak i pradawnych), zielonoskórych (orkowie i gobliny) i kilka typów bestii. Jednak w przeciwieństwie do znacznej większości gier, w Battle Brothers typ przeciwnika odgrywa niesamowicie istotną rolę i wymusza całkowitą zmianę taktyki, by niezawodnie wygrywać. Zmieniać należy także bronie – inne będą skuteczne przeciwko prącym bezmyślnie do przodu zombiakom, a inne przeciwko trzymającym szyk, zasypującym gradem strzał goblinom. Nie ma możliwości zrobić uniwersalnej drużyny. Sztuczna inteligencja skutecznie ocenia siłę naszą i własną, porównując zdolności dystansowe i obronne i decydując się na frontalne ataki, flankowanie, czy zachowanie bezpiecznej odległości w przypadku przewagi zasięgu.

Oprawa wizualna jest dość specyficzna i na pierwszy rzut oka może okazać się dziwna, a nawet odpychać potencjalnego gracza. Nie mam na myśli tutaj ogólnej jakości grafiki, która jest poprawna, choć może trochę zbyt uboga w detale i różnorodność. Jednak twórcy zdecydowali się na nietypowy zabieg przy tworzeniu modeli postaci. Są one przedstawione jedynie za pomocą torsu (czyli żadnych rąk) oraz głowy! To tak jakby ktoś się nie mógł zdecydować, czy zrobić pełny model czy tylko symboliczny i wyszło takie pół na pół. Z tego względu animacje walki są spłycone do minimum, żeby nie powiedzieć, że ich nie ma wcale. Co jednak mi niesłychanie przypadło do gustu to fakt, że idealnie widać jaki ekwipunek ma założona nasza, bądź wraża postać. Po pewnym czasie można z łatwością rozpoznać, że dany przeciwnik ma właśnie ten hełm, na który polujemy od kilku godzin i w końcu jest okazja, by go zdobyć!

Moje odczucia do warstwy dźwiękowej są przeważnie pozytywne. Odgłosy walki są surowe, ale przy tym wyraźne, pozwalające na bardzo łatwe skojarzenie z ichnim źródłem. Przeciwnicy w trakcie wydają charakterystyczne dla siebie dźwięki, w tle zakracze jakiś ptak – w połączeniu z dwugodzinną ścieżką muzyczną z udziałem orkiestry całość buduje naprawdę dający się lubić, surowy klimat świata gry.

Przyznam, że tradycyjna skala ocen zawodzi w przypadku takiego tytułu, jakim jest Battle Brothers. Z jednej strony za rozbudowane taktyczne tej grze należy się ogromne wyróżnienie. Z drugiej, nieco męcząca warstwa strategiczna i wiele rozwiązań uprzykrza doświadczenie z grania. Najgorsze jednak jest niesamowite wypięcie się dewelopera na graczy w kwestii jakiegokolwiek sensownego tutorialu, przedstawienia zasad, reguł, rozwiązań, niuansów. Gracz jest karany na każdym kroku tylko dlatego, że nie mógł wiedzieć jak coś zrobić – moim zdaniem jest to pójście na łatwiznę, bo gra sprawia wrażenie trudniejszej czy bardziej „hardcore”, lecz jest to zwykłe, bezczelne zatajanie podstawowych mechanizmów rozgrywki. Choć za te przewinienia najchętniej obniżyłbym ocenę tego tytułu o dobre kilkadziesiąt procent, nie chcę tego robić, gdyż genialność warstwy taktycznej na to nie zasługuje. Ostatecznie i tak najlepszą oceną będzie głosowanie portfelem, a większość graczy nie znajdzie przyjemności zderzając się z betonem w Battle Brothers.

Autor: Ignis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję