Assassins Creed Rebellion
Sztab VVeteranów
Tytuł: Assassins Creed Rebellion
Producent: Ubisoft
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Assassins Creed Rebellion
Producent: Ubisoft
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Assassin's Creed Rebellion
Rzeczona produkcja stanowi przejaw ekspansji uniwersum na urządzenia mobilne, które pomimo obecnej zadyszki – a może to już kryzys? – w ostatnich czasach ambitnym (i szczęśliwym) deweloperom były w stanie zapewnić wręcz miliardowe przychody. Twórcy jednak uznali, że zwykły „port” mógłby się okazać ślepą uliczką i uznali, iż warto pomyśleć nad zupełnie odmiennym rodzajem rozgrywki.
W konsekwencji Rebellion jest bodaj pierwszą pozycją świata Asasynów, którą można by było określić mianem strategicznej. Właściwie jest to swoisty manager, pozwalający pokierować bazą tytułowych zabójców, umiejscowioną gdzieś w Hiszpanii epoki Inkwizycji. Rolą gracza jest więc rekrutowanie i szkolenie postaci, jak też wyposażanie ich w ekwipunek znacząco ulepszający ich statystyki (co trudno rozpatrywać w kategoriach zaskoczenia), wszystko to zaś w celu realizacji kolejnych i kolejnych misji, wymagających dość odmiennych podejść – czasami czysto siłowych rozwiązań, niejednokrotnie jednak skupiających się na mniej konfrontacyjnych rozwiązaniach.
Pomimo dość cukierkowej, celowo zinfantylizowanej oprawy, miałbym jednak daleko posunięte wątpliwości przed zarekomendowaniem rzeczonego tytułu rodzicom nienastoletnich dzieci, a to z uwagi na dość jednoznaczną rolę naszych postaci – tak czy owak zabójców. Jest to szczególnie widoczne w
przypadku dokonywanych przez nie zamachów z ukrycia, które opatrzone zostały dość brutalnymi animacjami – np. ciosami nożami w twarz (mniejsza z tym o ich realizm) czy plecy – których przed przypisaniem do „dorosłych” kategorii wiekowych chroni wyłącznie brak krwi.
Jeśli idzie o rozgrywkę, to narzucają się porównania do Fallout Shelter, i to pod niemal każdym względem – tak perspektywy, z której obserwujemy wydarzenia, jak również mechaniki poszczególnych powiązań etc. Jakkolwiek autorom nie można odmówić suwerenności na tym czy innym polu, nie sposób nie uznać ich produkcji za zwyczajnie mniej interesującą.
Gros pracy twórcy poświęcili dopieszczaniu różnorakich elementów, które wydłużają zabawę, nieco kamuflując ewidentne zachęty do dokonania wydatku realnych pieniędzy, co miałoby znacząco przyspieszyć rozgrywkę. Śmiem jednak twierdzić, że stosowne rozwiązania i algorytmy niejednokrotnie trudno uznać za uczciwe, wyraźnie da się dostrzec, że ich losowość jest sztucznie ograniczona, zawsze domyślnie na niekorzyść oszczędnego gracza.
Bardzo irytują również algorytmy sztucznej inteligencji – a właściwie tejże brak. Podczas rozgrywania misji stanowczo rekomenduję z nich nie korzystać, albowiem nasza drużyna często będzie dokonywać najgłupszych możliwych wyborów chociażby w zakresie delegowania do danej akcji najsłabiej doń przysposobionej postaci.
Wyraźnie również widać, iż autorom zabrakło pomysłów na mid- oraz endgame. Pomijając fakt dość częstej powtarzalności tzw. eventów, w oczy rzuca się fakt, że produkcja została zaplanowana jako znacznie większa niż jest w istocie. Dobitnym tego przykładem może być obecność trzeciego skrzydła naszej bazy, w której da się w istocie zbudować tylko jedno pomieszczenie (zakładając, że wcześniej pozostałe skrzydła zostały zabudowane w całości), w pozostałym zakresie zaś strasząc pustostanami.
Urokiem gry jest niewątpliwie jej oprawa, szczególnie animacja postaci, lecz również projekty niejednej lokacji. Zważywszy jednak na fakt, iż „pełnoprawne” odsłony serii potrafiły wyznaczać nowe standardy pod tym względem, Rebellion należy ocenić wyłącznie jako poprawne, pozycja ta nie oferuje bowiem niczego, czego byśmy nie uświadczyli już przy takiej czy innej pozycji. Ale sama muzyka jak na mobilne standardy to niewątpliwie przedstawiciel ekstraklasy.
Assassin’s Creed Rebellion to niestety całkiem urocza, ale jednak wydmuszka, obliczona na wzrost monetyzacji znanej marki. Nie cechuje jej bezczelność nastawienia na efekt pekuniarny, cierpliwy gracz może ja zgłębić bez konieczności sięgania głębiej do kieszeni, trudno jednak, by rozpatrywać ją w ogóle w kategoriach unikalnego doświadczenia.
Autor: Klemens
W konsekwencji Rebellion jest bodaj pierwszą pozycją świata Asasynów, którą można by było określić mianem strategicznej. Właściwie jest to swoisty manager, pozwalający pokierować bazą tytułowych zabójców, umiejscowioną gdzieś w Hiszpanii epoki Inkwizycji. Rolą gracza jest więc rekrutowanie i szkolenie postaci, jak też wyposażanie ich w ekwipunek znacząco ulepszający ich statystyki (co trudno rozpatrywać w kategoriach zaskoczenia), wszystko to zaś w celu realizacji kolejnych i kolejnych misji, wymagających dość odmiennych podejść – czasami czysto siłowych rozwiązań, niejednokrotnie jednak skupiających się na mniej konfrontacyjnych rozwiązaniach.
Pomimo dość cukierkowej, celowo zinfantylizowanej oprawy, miałbym jednak daleko posunięte wątpliwości przed zarekomendowaniem rzeczonego tytułu rodzicom nienastoletnich dzieci, a to z uwagi na dość jednoznaczną rolę naszych postaci – tak czy owak zabójców. Jest to szczególnie widoczne w
Jeśli idzie o rozgrywkę, to narzucają się porównania do Fallout Shelter, i to pod niemal każdym względem – tak perspektywy, z której obserwujemy wydarzenia, jak również mechaniki poszczególnych powiązań etc. Jakkolwiek autorom nie można odmówić suwerenności na tym czy innym polu, nie sposób nie uznać ich produkcji za zwyczajnie mniej interesującą.
Gros pracy twórcy poświęcili dopieszczaniu różnorakich elementów, które wydłużają zabawę, nieco kamuflując ewidentne zachęty do dokonania wydatku realnych pieniędzy, co miałoby znacząco przyspieszyć rozgrywkę. Śmiem jednak twierdzić, że stosowne rozwiązania i algorytmy niejednokrotnie trudno uznać za uczciwe, wyraźnie da się dostrzec, że ich losowość jest sztucznie ograniczona, zawsze domyślnie na niekorzyść oszczędnego gracza.
Bardzo irytują również algorytmy sztucznej inteligencji – a właściwie tejże brak. Podczas rozgrywania misji stanowczo rekomenduję z nich nie korzystać, albowiem nasza drużyna często będzie dokonywać najgłupszych możliwych wyborów chociażby w zakresie delegowania do danej akcji najsłabiej doń przysposobionej postaci.
Wyraźnie również widać, iż autorom zabrakło pomysłów na mid- oraz endgame. Pomijając fakt dość częstej powtarzalności tzw. eventów, w oczy rzuca się fakt, że produkcja została zaplanowana jako znacznie większa niż jest w istocie. Dobitnym tego przykładem może być obecność trzeciego skrzydła naszej bazy, w której da się w istocie zbudować tylko jedno pomieszczenie (zakładając, że wcześniej pozostałe skrzydła zostały zabudowane w całości), w pozostałym zakresie zaś strasząc pustostanami.
Urokiem gry jest niewątpliwie jej oprawa, szczególnie animacja postaci, lecz również projekty niejednej lokacji. Zważywszy jednak na fakt, iż „pełnoprawne” odsłony serii potrafiły wyznaczać nowe standardy pod tym względem, Rebellion należy ocenić wyłącznie jako poprawne, pozycja ta nie oferuje bowiem niczego, czego byśmy nie uświadczyli już przy takiej czy innej pozycji. Ale sama muzyka jak na mobilne standardy to niewątpliwie przedstawiciel ekstraklasy.
Assassin’s Creed Rebellion to niestety całkiem urocza, ale jednak wydmuszka, obliczona na wzrost monetyzacji znanej marki. Nie cechuje jej bezczelność nastawienia na efekt pekuniarny, cierpliwy gracz może ja zgłębić bez konieczności sięgania głębiej do kieszeni, trudno jednak, by rozpatrywać ją w ogóle w kategoriach unikalnego doświadczenia.
Autor: Klemens