Ashes of the Singularity: Escalation
Sztab VVeteranów
Tytuł: Ashes of the Singularity: Escalation
Producent: Stardock
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Ashes of the Singularity: Escalation
Producent: Stardock
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ashes of the Singularity: Escalation
Tego rodzaju produkcją było Ashes of the Singularity, które doczekało się dość licznego grona miłośników, tak iż twórcy ze studia Stardock zdecydowali się na opracowanie stosownego add-onu. Co ciekawe – i niespecjalnie współcześnie typowe (właściwie jak się zastanowić, to nigdy to takowe nie było) – ma on charakter samodzielny, tj. niewymagający legitymowania się posiadaniem „podstawki”.
Escalation oferuje dwie nowe kampanie fabularne, pozwalające pokierować dwiema odmiennymi frakcjami. Akcja rzeczonej produkcji rozgrywa się w stosunkowo odleglej przyszłości, gdy gatunek homo sapiens ma już stosunkowo niewiele wspólnego ze swoimi stuprocentowo białkowo-biologicznymi przodkami, a co wprost znajduje przełożenie na „tematykę” dodatku – możemy bowiem na podbój kosmosu spojrzeć z perspektywy sztucznej inteligencji Haalee oraz bardziej „typowej”, czyli tytułowej Escalation. Powiedzmy sobie jednak szczerze, nie jest to jakaś wielka oryginalność, zwłaszcza że obie te strony były dostępne już w „podstawce”, choć w przypadku dodatku zostały znacząco rozb
udowane.
Tryb single w istocie jednak stanowi tylko marketingową wymówkę (choć mimo wszystko dość rozbudowaną), swego rodzaju listek figowy, gdyż tak naprawdę esencją dodatku jest rozbudowa warstwy rozgrywki wieloosobowej. Rozbudowa rozumiana jak najbardziej dosłownie, Escalation oferuje bowiem znacząco większe mapy, umożliwiające rozgrywkę dla jednocześnie szesnastu użytkowników – trzeba przyznać, że stanowi to nieczęste rozwiązanie…
Owa „bombastyczność” nie ma bynajmniej charakteru przypadkowego, przypadła mi do gustu zwłaszcza mechanika grupowania poszczególnych jednostek, sprawdzająca się w praktyce nieco inaczej – inteligentniej – niż w przypadku innych produkcji. W takiej sytuacji nie mamy bowiem wrażenia kierowania zbiorowiskiem indywidualności, lecz bardziej zaawansowanym związkiem zbrojnym. Co ciekawe, w przypadku gry bardziej wskazane jest strategiczne niźli taktyczne podejście do rozgrywki, nie ma miejsce na finezję zarządzania pojedynczymi oddziałami.
Niestety Escalation powtarza grzech śmiertelny właściwy dla wszystkich hollywoodzko-sztampowych erteesów, zupełnie pomijając fundamentalną rolę, jaką dla konfliktów zbrojnych przyszłości odgrywałaby konieczność prowadzenia działań w realiach trzech wymiarów. Co z tego, że mamy do czynieni z superhiperekstranowoczesnymi okrętami kosmicznymi, które i tak są zmuszone poruszać się w realiach płaskiego morza eteru?
Atutem rzeczonej produkcji jest niewątpliwie oprawa audiowizualna, jest bowiem na czym zaczepić tak oko, jak i ucho. Problem w tym, że… mapy nie są specjalnie czytelne. Owszem, całość stanowi pewien ukłon w stronę realizmu, jednak kosztem przejrzystości. Nadto szkoda, że odbywa się to kosztem naprawdę wysokich wymagań sprzętowych. Co więcej, kiepska optymalizacja kodu tylko dowodzi dezynwoltury w tym zakresie, gra bowiem częściej niż wypadałoby doświadcza różnorakich niestabilności, w skrajnych sytuacjach skutkujących koniecznością bliższej kontemplacji tła pulpitu.
Ashes of the Singularity: Escalation to jednak mimo wszystko wcale zacny przedstawiciel gatunku, kładący nacisk na monumentalność. Jest to pozycja adresowana nade wszystko do vveteranów, nie wybacza ona błędów, nie daje chwili na głębszą refleksję, mimo że nie premiuje wcale osoby klikającej najszybciej, jakkolwiek rzeczona umiejętność jest wysoce wskazana.
Autor: Klemens
Escalation oferuje dwie nowe kampanie fabularne, pozwalające pokierować dwiema odmiennymi frakcjami. Akcja rzeczonej produkcji rozgrywa się w stosunkowo odleglej przyszłości, gdy gatunek homo sapiens ma już stosunkowo niewiele wspólnego ze swoimi stuprocentowo białkowo-biologicznymi przodkami, a co wprost znajduje przełożenie na „tematykę” dodatku – możemy bowiem na podbój kosmosu spojrzeć z perspektywy sztucznej inteligencji Haalee oraz bardziej „typowej”, czyli tytułowej Escalation. Powiedzmy sobie jednak szczerze, nie jest to jakaś wielka oryginalność, zwłaszcza że obie te strony były dostępne już w „podstawce”, choć w przypadku dodatku zostały znacząco rozb
Tryb single w istocie jednak stanowi tylko marketingową wymówkę (choć mimo wszystko dość rozbudowaną), swego rodzaju listek figowy, gdyż tak naprawdę esencją dodatku jest rozbudowa warstwy rozgrywki wieloosobowej. Rozbudowa rozumiana jak najbardziej dosłownie, Escalation oferuje bowiem znacząco większe mapy, umożliwiające rozgrywkę dla jednocześnie szesnastu użytkowników – trzeba przyznać, że stanowi to nieczęste rozwiązanie…
Owa „bombastyczność” nie ma bynajmniej charakteru przypadkowego, przypadła mi do gustu zwłaszcza mechanika grupowania poszczególnych jednostek, sprawdzająca się w praktyce nieco inaczej – inteligentniej – niż w przypadku innych produkcji. W takiej sytuacji nie mamy bowiem wrażenia kierowania zbiorowiskiem indywidualności, lecz bardziej zaawansowanym związkiem zbrojnym. Co ciekawe, w przypadku gry bardziej wskazane jest strategiczne niźli taktyczne podejście do rozgrywki, nie ma miejsce na finezję zarządzania pojedynczymi oddziałami.
Niestety Escalation powtarza grzech śmiertelny właściwy dla wszystkich hollywoodzko-sztampowych erteesów, zupełnie pomijając fundamentalną rolę, jaką dla konfliktów zbrojnych przyszłości odgrywałaby konieczność prowadzenia działań w realiach trzech wymiarów. Co z tego, że mamy do czynieni z superhiperekstranowoczesnymi okrętami kosmicznymi, które i tak są zmuszone poruszać się w realiach płaskiego morza eteru?
Atutem rzeczonej produkcji jest niewątpliwie oprawa audiowizualna, jest bowiem na czym zaczepić tak oko, jak i ucho. Problem w tym, że… mapy nie są specjalnie czytelne. Owszem, całość stanowi pewien ukłon w stronę realizmu, jednak kosztem przejrzystości. Nadto szkoda, że odbywa się to kosztem naprawdę wysokich wymagań sprzętowych. Co więcej, kiepska optymalizacja kodu tylko dowodzi dezynwoltury w tym zakresie, gra bowiem częściej niż wypadałoby doświadcza różnorakich niestabilności, w skrajnych sytuacjach skutkujących koniecznością bliższej kontemplacji tła pulpitu.
Ashes of the Singularity: Escalation to jednak mimo wszystko wcale zacny przedstawiciel gatunku, kładący nacisk na monumentalność. Jest to pozycja adresowana nade wszystko do vveteranów, nie wybacza ona błędów, nie daje chwili na głębszą refleksję, mimo że nie premiuje wcale osoby klikającej najszybciej, jakkolwiek rzeczona umiejętność jest wysoce wskazana.
Autor: Klemens