Aggressors: Ancient Rome

Aggressors: Ancient Rome
Sztab VVeteranów
Tytuł: Aggressors: Ancient Rome
Producent: Kubat Software
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia turowa/4x
Premiera Pl:2018-08-30
Premiera Świat:
Autor: Matis
Ocena
czytelników 90 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Aggressors: Ancient Rome

Starożytny Rzym i jego historia są dość wdzięcznym tematem przewodnim dla różnorakich nośników sztuki, w tym filmów i gier komputerowych. Monumentalne bitwy z udziałem „wołów Mariusza”, którzy dzielnie rozprawiają się z wrogami Imperium działają na wyobraźnie, podobnie, jak intelektualnie pobudzające mogą być dla zainteresowanych tematem meandry rzymskiej sztuki wojennej, czy struktur organizacyjnych armii Rzymu – w okresie Republiki, Cesarstwa, czy schyłku Imperium. Nie dziwi więc również popularność epoki antycznej w komputerowych grach strategicznych i obecność gier związanych z tym okresem w repertuarach największych potentatów branży - począwszy od serii Total War (części Rome i Rome 2) spod znaku Creative Assembly, poprzez Europa Universalis: Rzym wydanego pod szyldem Paradoxu, a skończywszy choćby na recenzowanej Aggressors: Ancient Rome, czy starszym Alea Jacta Est – ze stajni Slitherine.
aggressors-ancient-rome--17907-1.jpg 1Omawiana produkcja różni się od wskazanych wyżej strategii przede wszystkim klasyfikacją gatunkową. Nie jest to tzw. „grand strategy”, ale grą spod znaku 4X – tj. explore, expand, exploit, exterminate, co stanowi pewne novum w grach o tematyce antycznej, zwłaszcza że podgatunek ten kojarzony jest, choćby rodowodowo głównie z grami osadzonymi w kosmosie.

Gra oferuje nam dwa tryby rozgrywki – historyczny i generowany losowo. W trybie historycznym rozgrywka zaczyna się w okolicach 278 roku przed naszą erą i przyjdzie nam w niej grać na mapie zbliżonej ramami do basenu Morza Śródziemnego. W ramach naszych zadań leżeć będą działania typowe dla podgatunku, a więc eksplorujemy mapę, rozszerzamy wpływy, poznajemy nowe kultury, a następnie je pacyfikujemy. Do tego zakładamy, przejmujemy i niszczymy miasta (mając przy ich lokalizowaniu dość znaczną dozę swobody), pozyskujemy surowce naturalne, zarządzamy miastami, polityką (wewnętrzną i zagraniczną) – oraz, co najciekawsze – wojskiem. W naszej gestii leży zarówno rekrutacja nowych jednostek, jak i zarządzanie już istniejącymi. Do tego również ukierunkowujemy badania technologiczne, nad jakimi wytężają głowy nasi imperialny mędrcy. Rozgrywka toczy się w systemie turowym.

Gdybym miał wskazać na pierwsze skojarzenie jakie budzi produkcja, to bez wahania bym wskazał na serię Cywilizacja, a konkretniej jej nieco starsze części – w okolicach IV odsłony cyklu. Nawet
interfejs i oprawa graficzna bardzo przypominają klasyczną „civkę”. Nie dajmy się jednak omamić pozorom. Biorąc pod uwagę znaczne okrojenie ram czasowych siłą rzeczy znacznie zwiększono stopień szczegółowości rozgrywki, w tym i historycznej dbałości o detale. Mechanika jest zauważalnie bardziej rozbudowana niż w dziełach sygnowanych nazwiskiem Sida Meiera. Mimo że podstawy wydają się zbliżone do wskazanej serii, to złożoność zagadnień przedstawionych w Aggressors: Ancient Rome jest znacznie większa. Choć gra ta nie może być zakwalifikowana jako symulacja wojenna (wargame), to uwzględnienie dość złożonego systemu morale, jak i aprowizacji nieco ją do tego gatunku zbliża. Generalnie gra nie należy do najłatwiejszych, ale do Gary Grigsby's War in the East czy Command: Modern Air / Naval Operations jej zdecydowanie daleko. Od strony rozgrywki warto dodać, że interfejs jest przyjemny, a do gry wprowadza dwustopniowy, przyjemny tutorial, połączony z rozbudowaną wewnętrzną encyklopedią.

Wbrew tytułowi, w grze możemy pokierować nie tylko Rzymianami, ale łącznie 20 nacjami z tego okresu, gdzie obok potęg pokroju Kartaginy możemy pokierować choćby niewielką Massylią (późniejsza Marsylią) czy liczynymi ludami barbarzyńskimi.

Co już sygnalizowałem jeśli przeje się nam tryb historyczny, to możemy spróbować sił w trybie zbliżonym do Cywilizacji – uruchamiamy generator map, wybieramy kraj, wybieramy datę (przekrój od 1000 p.n.e. do 500 n.e.) i zaczynamy zaggressors-ancient-rome--17907-2.jpg 2abawę – bez miasta, z osadnikami, na losowo wygenerowanej mapie osłoniętej mgłą wojny. Dodać należy, że ogólne opcje rozgrywki umożliwiają dość znaczne ingerowanie w poziom złożoności, co pozwala usadowić grę pomiędzy nieco bardziej specjalistyczną i rozśrubowaną Civką, a quasi-symulacją.

Oprawa audiowizualna jest niezła. Gra nie ma jakiejś oszołamiającej grafiki, ale należę akurat do reprezentantów wyznawców minimalistycznej szkoły gier strategicznych, dla których ideałem jest dwuwymiarowa, czytelna mapa, podzielona na heksy i nafaszerowana żetonami z oznaczeniami NATO. Choć w niniejszej produkcji żetonów NATO (siłą rzeczy) niestety nie ma, to dwuwymiarowa grafika, oparta na mapie i dość przyjemnie zaprojektowanych modelach jednostek spełnia swoją rolę. Muzyka nie przeszkadza, a wbudowany w grę odtwarzać pozwala nam niejako zarządzać soundtrackiem.

Reasumując - Aggressors: Ancient Rome jako mocno osadzona w realiach historycznych gra 4X wydaje się w zasadzie na ten moment bezkonkurencyjna. W zasadzie cena wyjściowa na GOG, tj. 107.99 zł jawi się jako adekwatna do oferowanej przez grę zawartości, która, jak się zdaje, stanowi materiał na dziesiątki godzin rozgrywki. Biorąc pod uwagę możliwość potencjalnych obniżek – polecam.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/aggressors_ancient_rome

Autor: Matis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję