Age of Empires 3

Jednak jak się ma ta techniczna strona gry do pierwszej, oficjalnej polskiej wersji językowej w historii całego Age of Empires? Przyznam, że całkiem nieźle. Z pewnością gracze, którzy nie mieli do czynienia ze zbyt dużą ilością anglojezycznych strategii, szybko przyswoją sobie polskie nazwy obiektów i jednostek. Zupełnie inaczej oceniać to będą strategiczni weterani, dla których od długiego czasu istniała jedna angielska nazwa, określająca dany budynek, a teraz Town Center staje się Ratuszem. Jednak mimo mojej styczności z serią AOE od 7 lat, nie odczuwam jakiegoś niesmaku, patrząc na niezagraniczne nazwy budynku. Wręcz przeciwnie - miło popatrzeć jest na udane próby oddania nazwy w rodzimym języku. Przyznam, że w większości przypadków ekipie tłumaczy CD Projekt się to udało - czasami są to nazwy brzmiące wręcz neutralnie, czasami bardzo trafnie, ale najbardziej widoczne są te, gdy ewidentnie coś nie pasuje. Pieszy strzelec, oryginalnie nazwany "Skirmsher", został w wersji polskiej "Woltyżerem". Cóż, woltyżerka to sztuka jazdy konnej czy akrobacji na koniu, więc nie mam pojęcia, jaki to ma związek z piechotą. Również nieco dziwnie zostały nazwane jednostki o najwyższym stopniu ulepszenia. Po angielsku nazywane są one "Imperial", co dosłownie znaczy cesarski lub imperialny. Jednak weźmy pod uwagę fakt, że gdy coś jest cesarskie, występuje w kraju, gdzie panuje cesarz, a większa część nacji w AOE III cesarstwem nigdy była.

Nikt też nie będzie się musiał męczyć z niezrozumiałymi komendami - wielu pewnie ucieszy fakt, że również ta płaszczyzna uległa spolszczeniu. Muszę jednak przyznać, że całość wykonana została na całkiem przyzwoitym poziomie, choć nie przeczę, że widziałem lepsze spolszczenia strategii.

Czy wspominałem coś o zmianach graficznych? A o tym, że AoE dysponuje najbardziej zaawansowanym silnikiem gier strategicznych? A taka jest prawda. Poza wszelkimi zmianami dotyczącymi samej rozgrywki, graficy Ensembles Studio przygotowali całkiem nowy engine, który jest w stanie zobrazować niewyobrażalne dotąd efekty. Oto stojące w szyku wojsko będzie raz na jakiś czas kręcić się, jak każdy człowiek, który nie wystoi w jednym miejscu, a podczas walki ilość animacji pozbawi nas wrażenia schematyczności bitew. Wystrzelona kula armatnia, która trafi w tłum ludzi, zada obrażenie odpryskowe oraz siłą upadku rozrzuci żołnierzy na boki. Z kolei działa na statku będą konsekwentnie niszczyły elementy burty, pokładu i masztu na okręcie wroga, a w końcu te działa, strzelając w budynki, sprawią że odpadać będą te jego części, w które zostały trafione. Natomiast odłamane części domu spadną na ziemię, a fragmenty statku wlecą z pluskiem w wodę. Niesamowite!

A najlepsze jest to, że te wszystkie "obiecanki" zostały w pełni wykonane z odpowiadającą ES klasą. Czy to bitwy lądowe, czy morskie, czy oblężenia, można oglądać je setki razy, nie mogąc wyrazić odpowiedniego słowa podziwu. Niesamowita jest również sama grafika tekstur, a zwłaszcza wody - w zależności od tego jaki będzie brzeg, tak elementy odbiją się w spokojnej lub wzburzonej wodzie. W wodzie, a także na mieczach, odbije się także wędrujące po nieboskłonie słońce, które zobaczymy raz oświetlające karaibskie piaski, a raz śniegi Jukonu. Naprawdę większość z tych elementów to spory postęp w dziedzinie RTS-ów, który pewnie znajdzie rozwinięcie w przyszłych produkcjach innych firm.

Age of Empires III