Aarklash: Legacy

Aarklash: Legacy
Sztab VVeteranów
Tytuł: Aarklash: Legacy
Producent: Cyanide Studio
Dystrybutor: Techland
Gatunek: Strategiczna/RPG
Premiera Pl:2015-05-20
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!

Aarklash: Legacy

Ostatnimi czasy zapanowała istna moda na „egranizacje” różnorakich mniej i bardziej znanych planszówek. Czasami niektóre uniwersa dopiero po przybraniu się w bitowe szaty zyskiwały na popularności, wcześniej pozostając pozycjami niszowymi. Gra Konfrontacja aż tak nieznaną pozycją nie było, długo jednak przyszło jej czekać na komputerową adaptację, w końcu doczekując się jej w postaci gry Aarklash: Legacy.
aarklash-legacy-12679-1.jpg 1Gra stanowi hybrydę strategii taktycznej (jakkolwiek dziwacznie to brzmi) oraz typowych gier crpg sygnowanych logiem Black Isle czy Bioware. Porównanie jednak do tych ostatnich jest jednak niemałym nadużyciem, gdyż możemy zapomnieć o jakiejkolwiek nieliniowości bądź toczeniu mniej czy bardziej wysublimowanych dialogów.

Niejako przeciwnym biegunem wobec gier w rodzaju Baldur’s Gate czy Planescape: Torment stanowią tzw. action-rpgi, reprezentowane przez różnorakie Diabla czy inne Torchlighty. Porównywanie jednak do nich Aarklash: Legacy byłoby wielkim nadużyciem i swego rodzaju despektem dla tego ostatniego tytułu, a to ze względu jednak na niebagatelną rolę umiejętności planowania, niejako „złożenia” poszczególnych umiejętności w jedną wielce wydajną i efektywną całość.

Gra nie porywa fabułą, na początku dość niewinną, choć trzeba zaznaczyć, iż nie mamy do czynienia z typową heroic fantasy – przeciwnie, wcielamy się w przedstawicieli mało wdzięcznej branży
windykatorów długów, którzy mieli nieszczęście trafić na pracodawcę w kłopotach, a w konsekwencji droga rozpościerająca się przed nimi staje się bardziej ciernista, aniżeli choćby przez chwilę oczekiwali.

Na plus trzeba oddać autorom duże urozmaicenie postaci, którymi dane będzie graczowi pokierować. Dodać należy, iż efekt ten jest rezultatem dużej oryginalności w ich kreacji, w końcu nawet ich wygląd daleki jest od tolkienowskiego wzorca.

Dość ubogi niestety jest system rozwoju wspomnianych postaci – autorzy starali się ułatwić graczom zabawę przez jednoczesne zdobywanie punktów doświadczenia przez podwładnych nie uczestniczących czasowo w wojażach, rzadko jednak potrafiąc przekonująco wytłumaczyć, dlaczego nie mogą podróżować wszyscy. Także biorąc pod uwagę skalę możliwości właściwą dla systemu AD&D czy choćby wspomnianego Diablo, nie będziemy oszołomieni wyborami, które przyjdzie nam dokonać przy okazji Aarklasha. Jakkolwiek więc twórcy zdecydowali się na położenie nacisku na jakość kosztem ilości, ta ostatnia mogłaby być aarklash-legacy-12679-2.jpg 2nieco większa.

Pewnym novum jest podejście do zarządzania ekwipunkiem. Otóż tym razem możemy zapomnieć o zaburzaniu gospodarki ekonomicznej eksplorowanego świata, zdobyte przedmioty bowiem możemy tylko zniszczyć w nadziei, że w kompletnie niezrozumiały sposób powstanie z nich coś nowego, unikalnego. Jest to dość niecodzienne podejście do craftingu, mające tyleż wad, co zalet.

Atutem gry jest jej oprawa wizualna – jak na swego rodzaju dark fantasy gracz jest konfrontowany z istną feerią barw, których zadaniem jest tylko i wyłącznie cieszyć oko, bez żadnego praktycznego zastosowania. Również udźwiękowienie pozostaje bez zarzutu, choć trudno któremukolwiek motywowi muzycznemu przyznać walor porywającego.

Aarklash: Legacy nie porywa nowatorstwem, jakkolwiek trudno mu zarzucić totalną wtórność – każdy gracz choćby z minimalnym doświadczeniem szybko odnajdzie się w mechanizmach rozgrywki, a różnorakie „nowinki” przyswoi niemalże automatycznie. Można tylko żałować, iż obecnie noce są tak krótkie, by w pełni dać się zanurzyć w świecie tej pozycji.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję