112 Operator

112 Operator
Sztab VVeteranów
Tytuł: 112 Operator
Producent: Jutsu Games
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników 48 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

112 Operator

911 Operator był bardzo specyficznym, ale zasadniczo również wysoce udanym podejściem wobec problematyki pracy dyspozytora ratunkowego – paradoksalnie okazało się, iż zawiadywanie „żetonami” na planie miasta może stanowić doznanie tyleż satysfakcjonujące, co i wymagające nie lada zaangażowania oraz konceptu. Mimo wszystko wiadomość o powstawaniu sequela przyjąłem z pewnym nawet nie zaskoczeniem, co obawą, że bądź okaże się on li tylko odcinaniem kuponów, bądź też że lepsze będzie wrogiem dobrego. Myliłem się i miałem rację.
112-operator-21539-1.jpg 1Zmiana tytułu jest wiele mówiąca, choć nie ma fundamentalnego znaczenia. O ile bowiem numer 911 jest numerem alarmowym w Stanach Zjednoczonych Ameryki – na terenie których wszak rozgrywała się kampania pierwowzoru – o tyle numer 112 właściwy jest dla kontynentu europejskiego, w obu jednak przypadkach tak naprawdę idea systemu jest tożsama. Tymczasem akcja omawianego tytułu rozgrywa się – w przeważającej części – właśnie na terenie Starego Kontynentu, przy czym rodzimi twórcy uhonorowali tutaj również stolicę Polski.

Właściwie wszystkie miasta – nie tylko wielkie metropolie, co również i municypia znacznie bardziej lokalne – nie tworzą już ściśle zwartych obszarów, lecz dzielą się na dzielnice, często o takich czy innych specyfikach. Początkowo dane nam będzie zawiadywać choćby takim Mokotowem, pod swe piecze sąsiednie obszary otrzymamy zaś dopiero w ramach swego rodzaju nagrody za osiągnięte do tej pory postępy. Jest to bardzo realistyczne założenie w przypadku wielomilionowych aglomeracji, ale już niespecjalnie wytrzymujące krytykę w przypadku takiej Łomży czy innego Reykjavíku, w przypadku których trudno nagle oczekiwać mnogich szpitali czy jednostek systemu przeciwpożarowego.

Twórcy doszli również do skądinąd trafnego spostrzeżenia, iż na prawdopodobieństwo wystąpienia takich czy innych zagrożeń mogą mieć wpływ również warunki atmosferyczne, w związku z czym zostaliśmy wyposażeni w moduł prognozy pogody, który pozwala nam oszacować, czy mamy spodziewać się fali upałów, a w konsekwencji zwiększonego ryzyka pożarów, czy też raczej ataku zimy i związanego z tym zwielokrotnienia się liczby stłuczek oraz poważniejszych wypadków samochodo
wych.

Rozbudowany został również interfejs jako taki, w przypadku którego większość aktywności wykonujemy przy pomocy myszy, możemy jednak odczuć również pragnienie zgrupowania jednostek bądź zakolejkowania aktywności przypisanych do konkretnej z nich, co wymaga już posłużenia się dość oczywistym skrótem klawiaturowym. Teoretycznie można się obyć bez aktywności tego rodzaju i ręcznie zarządzać każdą aktywnością (w czym pomaga opcja aktywnej pauzy), trudno jednak nie ocenić tego rodzaju wzbogacenia mechaniki niż krok we właściwym kierunku.

Autorzy w celu urealnienia swej produkcji zadali sobie trud przeprowadzenia ankiet mających na celu ustalenie jak często mieszkańcy takich czy innych regionów mają styczność z niepożądanymi zdarzeniami określonego autoramentu. W konsekwencji w przypadku ulic Warszawy nie musimy się równie często co w przypadku Rio de Janeiro zmagać z niebezpieczeństwem napadów z bronią, ale już pijani kierowcy potrafią stanowić istną plagę.

Niestety wszystkie te badania chyba przywiodły deweloperów do konstatacji, iż w istocie praca dyspozytorów służb ratunkowych jest za nudna jak na grę komputerową, w związku z czym wprowadzili algorytmy mające na celu „uatrakcyjnienie” zabawy. Sęk w tym, że popadli oni tu w skrajność, którą trudno określić mianem innym niż absurdu – każdego dnia nad naszym miastem przetaczają się wszyscy jeźdźcy Apokalipsy, i to nie tylko swoim wesołym kwartetem, lecz również w towarzystwie wszelakich pociotków oraz kochanic. W konsekwencji zabawa szybko przeradza się z ekonomiczno-symulacyjnej w zręcznościówkę, co więcej frustrującą nieodwołalnością zakończenia właściwego raczej dla endless runnerów…

Inaczej 112-operator-21539-2.jpg 2niż miało to miejsce w przypadku pierwszej odsłony serii, twórcy od samego początku zaimplementowali tryb swobodny, pozwalający zabawić się tak w wielkich miastach niedostępnych w trakcie kampanii, jak i znacznie mniejszych miejscowościach. I o ile łatwo zrozumieć dlaczego nie są one równie dopracowane co kampanijna „czołówka”, o tyle trudno inaczej niż w kategoriach autentycznej niedogodności oceniać fakt, że tryb ten nie jest aż tak „swobodny”, albowiem tak naprawdę wymaga on uprzedniego osiągnięcia określonych celów w kampanii właściwej.

Stosunkowo nieznacznemu liftingowi uległa oprawa audiowizualna produkcji. Co prawda mapy są bardziej szczegółowe, umożliwiając nawet wizualizację 3D niektórych obiektów (choć nie przywiązujmy się zbytnio do konceptu ich realistycznego odwzorowania), a nowalijką jest możliwość podglądu swego rodzaju „symulacji” zdarzeń na miejscu akcji, nie ma to jednak niemal żadnego wpływu na przyjemność płynącą z zabawy. Dźwięki zaś – włącznie z głosem naszego wirtualnego alter ego – zostały żywcem zaczerpnięte z „jedynki”, nieodmiennie jednak udanie służąc zwiększeniu immersji.

Niełatwo mi o ogólną ocenę 112 Operatora, nawet przyrównując go wobec pierwowzoru. Tytuł ten stanowi efekt ewolucji, niemal zaś każdą decyzję autorów należy ocenić pozytywnie. Niestety trudno uczciwie delektować się bogactwem tego całego „miodu” w sytuacji zwarzenia jego smaku jedną, acz godną porcją „dziegciu” w postaci groteskowego tempa rozgrywki. 112 Operator to gra stawiająca wiele kroków we właściwym kierunku i jeden niezwykle fałszywy.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję