Zjazd XII

I jak na złość nadszedł czas na ostatni żart przed opuszczeniem terenu miasta królów polskich. Okazało się bowiem, że zarezerwowane dla mnie miejsce już było zajęte. W normalnych okolicznościach nie miałbym żadnych problemów z odzyskaniem go, jednakże fakt iż był to przedział konduktorski (a wspomniane siedzisko zajęte było przez nikogo innego jak właśnie konduktora) działał na moją niekorzyść. Po zwiedzeniu sporej części pociągu udało mi się jednak znaleźć coś wolnego (i to przy oknie! Chyba zacznę wierzyć w karmę).

- Oby następne cztery dni były bardziej łaskawe – pomyślałem, po czym na resztę podróży odpłynąłem do świata międzygalaktycznych podbojów i kosmicznych marines za sprawą diabelsko ciekawej powieści ze słynnego Warhammera 40000. Blisko 4 godziny podróży do Warszawy minęły w mrugnięciu oka.

Zaczyna się tendencja zwyżkowa

- Witam cię Wojmanie.
- Cześć Hunter!
Warszawa Wschodnia, godzina 15:09. Trzy minuty spóźnienia to w dalszym ciągu świetny wynik jak na naszą kolej. Uścisk dłoni, szybkie skomentowanie wciąż dającego się we znaki upału i Zjazd mogłem uznać oficjalnie za rozpoczęty, gdyż dołączył do mnie drugi jego członek – Wojman. Ten sam, którego chciałem udusić gołymi rękami za wczesną pobudkę i któremu jednocześnie chciałem podziękować za uratowanie mi skóry. Ten dylemat był na tyle dokuczliwy, że koniec końców przemilczałem całą sprawę.
- To co robimy? - zagaił Wojman.
- Mamy 20 minut do pociągu – odpowiedziałem – muszę sobie zapalić, prawie 4 godziny bez dymka to zdecydowanie zbyt długo.
Wyszliśmy z dworca i mogłem uzupełnić zapas nikotyny we krwi wiedząc, że następna jej dawka czeka na mnie dopiero w Białej Podlaskiej. Uzupełniliśmy zapasy Coca-Coli i wróciliśmy na dworzec. Byłem miło zaskoczony jego stanem. Finały Euro się chyba jednak na coś przydały, bo odnowione dworce w stolicy okazały się naprawdę przyjemne i schludne. Wsiedliśmy do pociągu. Tym razem moje, zarezerwowane wcześniej miejsce, trzymało się z dala od przedziałów konduktorskich.

* * *


„Planowany dojazd do Białej na 17:50, mamy nadzieję, że ciepło nas przywitasz ;)” - Hunter, 15.08.2013, godzina 15:40
„Ok, chyba że kampania w Skyrimie będzie bardziej nagląca ;)” - Klemens, 15.08.2013, godzina 16:13

- W hierarchii Klemensa znajdujemy się obecnie tuż pod smokami – rzuciłem do Wo
jmana ze złośliwym uśmiechem zdobiącym moją twarz.
Ostatni fragment podróży ciągnął się niemiłosiernie. Krajobraz zlewał się ze sobą i usypiał, Cola zdążyła już osiągnąć temperaturę pokojową, w której to robiła się jedynie przesłodzonym zlepkiem płynnego, brązowego cukru, a tyłek zaczynał boleć od ciągłego siedzenia. Na całe szczęście jednak rozmowa o wszystkim i o niczym z moim nowym kompanem skutecznie umiliła ten czas i w mgnieniu oka znaleźliśmy się w Białej Podlaskiej – docelowym (a przynajmniej na tamtą chwilę tak myśleliśmy) miejscu tegorocznego Zjazdu Sztabu VVeteranów.

Stacja Biała Podlaska. Przedzieramy się przez niewielki tłum, a tam czeka na nas nikt inny jak Klemens! Oznaczało to, że albo powybijał wszystkie smoki, albo miał niespodziewaną awarię komputera. Za nic w świecie nie chciałem dopuścić do świadomości tego, że jesteśmy jednak ważniejsi od Skyrima, to było takie... nierealne wręcz.

(Przyznam szczerze, że miałem spore obawy dotyczące pozostawienia do publikacji powyższego akapitu. Obym za tą uszczypliwość nie został zdegradowany :))

Biała Podlaska przekreślona! Żegnaj mała metropolio, a witaj naturo, czyli Przechód

- Babcia zachorowała, awaryjna zmiana centrum dowodzenia tegorocznego Zjazdu.
Kilka słów przywitania, wymiana standardowego „co się u was działo chłopaki” i taka oto informacja spada nam jak grom z jasnego nieba? Cóż, w zasadzie mi to nie przeszkadzało, a nawet ucieszyło – 4 kolejne dni na spokojnej wsi? Nic piękniejszego!
- Jak dla mnie jest okej – odparłem.
- A i ja sprzeciwów żadnych nie zgłaszam – dorzucił Wojman.

Zanim przywitaliśmy Przechód czekała na nas mała wyprawa krajoznawcza po Białej Podlaskiej. Wiecie, że Klemens znakomicie sprawdza się jako przewodnik? Nie? No to teraz już wiecie. W przeciągu zaledwie kilkudziesięciu minut dowiedziałem się całego mnóstwa ciekawostek na temat tej małej mieściny. Nie zabrakło oczywiście prezentacji Empiku, galerii handlowej z prawdziwego zdarzenia i biblioteki!

Oczywiście bez koszulek zjazdowych...


skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz