Zjazd V

V Zjazd Sztabu VVeteranów

Niniejsza relacja przedstawia spojrzenie na Zjazd z dwóch różnych perspektyw - organizatora będącego rodowitym szczecinianinem( czyli Wojmana) oraz przyjezdnego uczestnika( to jest Klemensa) - żywimy przekonanie, iż w ten sposób będzie ona maksymalnie kompletna i interesująca. Przyjemnej lektury!

Czcionka koloru zielonego - Wojman

Czcionka koloru brązowego - Klemens

V Zjazd Sztabu VVetaranów już się niestety zakończył. Bardzo się cieszę, że po kilku latach starań Szczecin stał się organizatorem tej wspaniałej coroczej imprezy. Co prawda po raz pierwszy od kilku lat na Zjazd przyjechało mniej osób niż na poprzedni, ale myślę, że to nie jest problem. Acz zacznijmy od początku...

Jeśli byśmy byli absolutnie precyzyjni, za moment startu Zjazdu należałoby przyjąć godzinę około 22:30 dnia 3 sierpnia 2006 r., a to z tej prostej przyczyny, iż wtedy to właśnie w przedziale pociągu relacji Terespol-Szczecin doszło do połączenia się grupy bialskiej z grupą warszawską, co właściwie już spełnia wszelkie przesłanki definicji. Sam przebieg pierwszych godzin owegóż Zjazdu zaś można by sprowadzić do szeroko pojętej wymiany poglądów na rozwój branży, niepozbawionej wszakże komentarzy pod adresem chociażby wyjątkowego uroku występów choreograficznych, które miały miejsce w korytarzu obok nas. Ale nie bądźmy tak ściśli...

Jak wyglądała sama impreza? Pierwsi Sztabowicze - Ajmdemen, Backside, Dr Acula i Klemens - mieli się pojawić juz o 5:20 rano na stacji Szczecin Dąbie. Pociąg miał niestety 40 minut opóźnienia, tak więc wspomniana grupa pojawiła się o 6:00. Ponieważ do przyjazdu kolejnych Sztabowiczów było kilka godzin to zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami zabrałem pierwszą grupę do Zjazdowego Głównego Centrum Dowodzenia, w skrócie do mojego domu, który jest w sumie niedaleko od stacji PKP. W czasie drogi omówiliśmy przebieg podróży, a także plan działania na dzień pierwszy Zjazdu.

Po kilku minutach wreszcie byliśmy w Centrum Dowodzenia. Po uzupełnieniu napojów (do wyboru mleko i herbata, ewentualnie woda dla Dr Aculi) przyszedł czas na odswieżenie się przejezdnych. Zjazdowicze byli zmęczeni po podróży, a jak wiadomo na zmęczenie najlepszy jest relaks. Dlatego po chwilowej, acz burzliwej dyskusji na moim komputerze została zainstalowana gra Worms: Armageddon. Rozgrywka była bardzo zażarta, ale i ciekawa. W pewnym momencie na polu bitwy zostały tylko robaki należące do Dr Aculi (1) i mnie (2). Mój przeciwnik wykonał tak piękny ruch, że aż jego robaczek podleciał wprost pod lufę mojego.

Zjazd V 234646,1
Centrum Dowodzenia


Co więcej tamten miał już tylko kilka punktów życia, więc nawet gdybym strzelił z najgorszego pistoletu - zwyciężyłbym. Już brałem w rękę myszkę a tu... cholera, telefon od MAO
( tak oto Wojman reaguje na Marszałka), który musiałem odebrać. Ponieważ Marszałek chciał, abym zajrzał do internetu i sprawdził czy jeszcze jedna alternatywa dla ośrodków zaproponowanych przeze mnie mieści się w dość dogodnym miejscu. Polecenie szefa rzecz święta, dlatego zaproponowałem Dr Aculi remis w Wormsach. Lepszy bowiem remis niż przegrana walkowerem.

Oczywiście jest to bardzo autorska interpretacja rozwoju wypadków, będąca pięknym przykładem licentia poetica, śmiem wszakże sądzić, iż świadectwa pozostałych uczestników, wzajem zgodne, odbiegałyby dość znacząco od przedstawionego powyżej.

Sprawdziłem i faktycznie miejsce, które zaproponował MAO, było dość dogodne. Co prawda kolektyw Sztabowiczów początkowo nie zgadzał się na tę propozycję, ale gdy była groźba, że posypią się degradacje, kolektyw bardzo chętnie się zgodził na propozycje MAO. Czasu było wciąż sporo dlatego włączyliśmy drugą grę strategiczną - Heroes od Might And Magic III.

Nie jest prawdą, iżeśmy się nie zgadzali, trudno nam wszakże było podjąć decyzję opierając się tylko o jedyną nam przedstawioną cechę różnicującą, to jest cenę. A by być bardziej ścisłym - TAKĄ decyzję. Niemniej z perspektywy czasu trzeba uczciwie przyznać( chociaż trudno porównywać ze względu na niezapoznanie się z alternatywą), iż wybór finalny był trafny.

Podczas rozgrywki Ajmdemen, Klemens, Dr Acula i Backside układali sobie puzzle. Na pudełku było napisane, że od 3 lat, a oni w 20 minut sobie poradzili.

Nie bez trudu jednakże.

Tymczasem nie tylko gry logiczne zaprzątały naszą uwagę, gros czasu poświęciliśmy bowiem także na analizowanie świata przyrody w postaci wojmanowego kociska. Owo jakże intrygujące zajęcie przerwał mi wszakże telefon od KULLa, dopytującego się... kiedy właściwie odbywa się Zjazd. Jak szybko zdążył się wytłumaczyć, u podstaw tego frasunku leżała dezinformacja, jakiej uległ ze strony Kahzada. Od tej chwili wiedzieliśmy, iż dzisiaj nie zdołamy się skompletować...

V Zjazd Sztabu VVeteranów

| 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | następna >>
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz