Wacław Korabiewicz - Słońce na ambach

Co wiecie na temat Etiopii? Kraj tak odległy, a jednak bliski sercom wielu osób. Podobno, jak raz się trafi do tego miejsca, to trudno o nim zapomnieć i wraca się ponownie. Tak też było w przypadku Wacława Korabiewicza i między innymi o tym chce nam teraz opowiedzieć.
waclaw-korabiewicz-slonce-na-ambach-11241-1. 1Trudno mi przejść obojętnie obok literatury podróżniczej, w związku z czym z przyjemnością rozpoczęłam lekturę. Tytuł wprowadza czytelnika w tematykę książki. Amby to pojedyncze szczyty o płaskich wierzchołkach przyjmujące przeróżne wysokości i kształty. Niektóre przypominają kolumny, inne zaś maczugi i z pewnością trudno się na nie dostać. Wierzchołki amb zwykle otoczone chmurami. To przepiękne, tajemnicze i majestatyczne miejsca, które niewiele osób ogląda. Jak do tego dodamy ciepłe promienie słoneczne, to otrzymamy wręcz bajkowy obraz.

Okładka przykuwa uwagę. Przedstawia kobietę o intensywnym, ale pogodnym spojrzeniu na tle przepięknego górzystego krajobrazu. Autor określa Etiopię mianem „krainy zaczarowanej baśni” i idealnie pasuje do tego oprawa graficzna książki.



Pisarz zabiera czytelnika na wyprawę do Abisynii, gdzie trafił wraz z żoną w celu objęcia posady lekarza. Niejednej osobie mogłoby się wydawać, że w tych czasach sama podróż nie powinna sprawiać wiele problemów, tym bardziej, jeśli ma się zapewnioną przez konsula pracę na miejscu. Czy jest coś nas w stanie zaskoczyć? Nawet nie sądziła
m, że tak wiele. Po przeczytaniu tej książki stwierdzenie „opieszałość urzędnicza” nabrało dla mnie innego znaczenia.

Po podróży pełnej niespodzianek autor dociera do stolicy Etiopii, czyli miasta Addis Abeba, w którym stara uzupełnić formalności. W tym miejscu poczułam się zupełnie nierealnie. Mieszkańcy nigdzie się nie spieszą i pomimo wszechobecnej biedy są pogodni i uśmiechnięci. Interesującym i jednocześnie centralnym punktem miasta jest bazar, na którym można kupić wiele rzeczy: poczynając od kiczu, a kończąc na oryginalnych i pięknie zdobionych przedmiotach takich jak koptyjskie krzyże. Tych ostatnich autor stał się kolekcjonerem i między innymi z tego powodu został wmieszany w mało przyjemną sytuację.

W miarę czytania poznajemy nietuzinkowych ludzi oraz miejsca. Klimat Etiopii to nie tylko piękny krajobraz, ale przede wszystkim ludzie. Pomimo biedy i często życia w zupełnej stagnacji występuje u nich niesamowity brak przejmowania się. Oczywiście trudno to ocenić nie będąc w tym miejscu, ale w taki sposób przedstawia to autor. Ludzie z uśmiechem prowadzą codzienną nierówną walkę o przeżycie. Większość z nich bez właściwej opieki medycznej i zarażonych w związku z tym pasożytami, co też spowodowane jest brakiem odpowiednich warunków sanitarnych.

Otrzymujemy wielowymiarowy obraz życia i obyczajów panujących w Etiopii. Autor w wiele wątków wplata ciekawostki, legendy czy fakty historyczne, aby czytelnik mógwaclaw-korabiewicz-slonce-na-ambach-11241-2. 2ł lepiej zrozumieć i wyobrazić sobie klimat miejsca, które opisuje. Dla podkreślenia niektórych elementów umieszczone zostały zdjęcia przedstawiające między innymi: cesarza Hajle Sellasje, ulice stolicy czy jej mieszkańców. W czasie wyprawy trafiamy do interesujących miejscowości takich jak Dżimma, czy docelowo Gore. Mamy możliwość przeprawy samochodem przez rzekę, czy jazdę serpentynami górskimi z wąskimi drogami przy samej przepaści. Książka dostarcza nie tylko dobrej rozrywki, ale także ma pouczający charakter poszerzając tym samym wiedzę czytelnika.

Język powieści jest obrazowy i barwny, chociaż niektóre opisy nieco nużące. W trakcie czytania można nie raz się uśmiechnąć i nie raz wzrasta zainteresowanie tematem by po chwili nieco przygasnąć.

Wacław Korabiewicz to dobry obserwator, potrafiący przelać swoje spostrzeżenia na papier zabierając czytelnika na wyprawę do wartych zobaczenia miejsc. Książkę czyta się dobrze, chociaż w niektórych momentach czegoś mi w niej zabrakło, przez co moje zainteresowanie nieco malało. Mało też w niej zdjęć, a często one też dodają kolorystyki całości i działają na wyobraźnię czytelnika zwłaszcza w literaturze podróżniczej. Nie zmienia to faktu, że to lektura warta poznania, dostarczająca dobrej rozrywki i zachęcająca do podróży.

„Życie jest jak pociąg, który nas unosi dalej i dalej od przeżywanych dni i kochanych przyjaciół. Przemijanie jest jego zasadniczą cechą. Nauczmy się więc opanowania.” (str. 221)


Autor: Meggie
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz