Katarzyna Przyłuska-Urbanowicz - Pupilla

Tytułowa „pupilla” ma wiele różnych znaczeń, do których zaliczyć można między innymi: laleczkę, ładną dziewczynkę, sierotę lecz także źrenicę. Źrenicę w kontekście odbicia własnej osoby widzianego, gdy patrzymy w oczy kogoś innego. W języku łacińskim słowo pupa natomiast oznacza poczwarkę, czyli moment przemiany w dorosłego osobnika. Nie znałam wcześniej tego motywu w literaturze i sztuce. W książce tej znajdziecie wyczerpującą rozprawę doktorską dotyczącą nimfetek w ubiegłym stuleciu, która zaskakuje, szokuje, ale również dostarcza wiedzy poprzez rzetelnie przygotowany materiał.
Prosta i wymowna okładka jest swoistym wprowadzeniem do zawartości książki, która dla mnie okazała się trudna w ocenie ze względu na tematykę, jaką prezentuje. Sięgając po lekturę sądziłam, że jestem na nią przygotowana, lecz się myliłam. Książka stanowi pracę doktorską Katarzyny Przyłuskiej-Urbanowicz dotyczącą motywu nimfetek w XX wieku. Pomimo ciekawego i obszernego pod kątem przykładów i bibliografii sposobu przedstawienia symboliki i samego tematu okazała się dla mnie szokująca.



Autorka w niezwykle wymowny i analityczny sposób prezentuje postać nimfetki i wszelkie odczucia z nią i sposobem jej postrzegania związane. Nie każdy ma możliwość jej dostrzeżenia, potrzebny jest odpowiedni dystans optyczny. Duże znaczenie w sposobie widzenia ma także różnica wieku. Autorka przedstawia motyw w oparciu w głównej mierze o pięć postaci. Pierwsza zaprezentowana jej Lulu – nastoletnia prostytutka, która została wykreowana przez Franka Wedekinda. Jej życie jest smutne, puste i samotne. Pomimo, że oddaje swoje ciało, żaden z mężczyzn nie jest w stanie posiąść jej umysłu. Kolejna postać to Alice Antoinette de Watteville, która została przedstawiona na wielu obrazach Balthasara Klossowskiego de Rola i była także jego małżonką. Obrazy te wzbudzają niepokój, są kontrowersyjne i pełne ukrytej symboliki. Następną postacią prezentowaną przez autorkę jest Lolita, będąca bohaterką książki Vladimira Nabokova. Postać pełna siły i równocześnie niewinności i swoim zachowaniem wywołująca wiele skrajnych emocji. Kolejna osoba to Lulu – z filmu Liliany Cavani o tytule „Nocny portier”. Historia ta poruszyła mnie i zapadła w pamięci kojarząc się jednocześnie z syndromem sztokholmskim. Ostatnia z postaci, to akrobatyczna dziewica z obrazów Nowosielskiego. Na podstawie tych pięciu postaci autorka przybliża nam i wyjaśnia motyw p
upilli w XX wieku oraz wprowadzenie do mowy potocznej pojęcia nimfetki.

W książce poruszone zostały trudne tematy, związane z odmiennym spojrzeniem na młode, dorastające dziewczynki. Bez względu jednak na moje subiektywne odczucia, należy przyznać, że autorka w profesjonalny i nieoceniający sposób przedstawiła tematykę analizując dokładnie zachowania na bazie licznych odwołań do literatury i sztuki.

Atmosfera lektury jest gęsta, mroczna, ale równocześnie dostarczająca wiedzy, gdyż zagłębiamy się w postrzeganie rzeczywistości, które może wydać się niezrozumiałe, czy wręcz bulwersujące. Z książki można wynieść wiele nowych wiadomości o nurcie, który ujawnił się w wielu publikacjach i innych dziedzinach sztuki. Nie sądziłam, że książka „Alicja w krainie czarów” może mieć tak wiele ukrytych znaczeń, z pozoru błahych, a po głębszym zastanowieniu istotnych i odwołujących się do poglądów samego autora. Gra słów daje wiele do myślenia i oddziałuje na wyobraźnię w pozytywnym, ale i negatywnym sensie.

Język książki jest wymowny i bezpośredni, przez co przez niektóre z rozdziałów ciężko mi było przebrnąć. Zdecydowanie, nie jest to lektura łatwa, którą pochłania się momentalnie, ale należy raczej do tych, które czyta się powoli, z wyważeniem, gdyż wywołuje wiele emocji i skłania do zatrzymania i zastanowienia się.

Motyw nimfetki został rozłożony na czynniki pierwsze i złożony ponownie dając jednolity interesujący pomimo kontrowersyjności obraz poparty niezwykle bogatą bibliografią. Sama tematyka nie należy do łatwych w moim odczuciu, więc do lektury podchodziłam z lekkimi przerwami, ale jednak doczytałam ją do ostatniej strony i pozostawiła trwały ślad w mojej pamięci, a także dostarczyła wielu nowych wiadomości.

„Pupilla” to lektura, o której nie sposób zapomnieć, gdyż zapada w pamięci i wyzwala gamę emocji. Autorka równocześnie przedstawiła w wyczerpujący sposób motyw i symbolikę nimfetki w literaturze i sztuce XX wieku odwołując się do wielu źródeł i przytaczając liczne cytaty. Całość dopełniona została zdjęciami umożliwiającymi lepsze zobrazowanie samego motywu.

Autor: Meggie
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz