Jerzy Strzelczyk - Wandalowie i ich afrykańskie państwo

Recenzja książki Jerzego - „Wandalowie i ich afrykańskie państwo”

Proces wyłaniania się nowej epoki ze zgliszcz poprzedniej ma przełomowe znaczenie dla naszej cywilizacji jak i całego świata. Jest pomimo sprzeczności opinii i stosunku naukowców do niego. Fascynującym przykładem nakładania się, konfliktu a zarazem konstruktywnego działania i przejmowania wiedzy i doświadczeń jednej kultury ludzkiej przez drugą . Nierzadko prowadziło to do zmiany nie tylko jakościowej i technologicznej, ale również ludzkiej oraz mentalnej. Stare instytucje, zasady zastępowane są przez nowe, zaś nowe w większym lub mniejszym stopniu modyfikowane są przez wcześniejsze. Może i to brzmi nadto ogólnie, jednakże tak zawsze było i będzie i nikt tego nie zmieni.

Tak też było w okresie metamorfozy Europy poprzez upadek Cesarstwa Rzymskiego w piątym wieku naszej ery. Ten przełom był spowodowany przede wszystkim najazdami plemion o pochodzeniu przeważnie germańskim, jak i również problemami kulturalnymi i ekonomiczno-społecznymi samego Imperium. Przemiana ta przyczyniła się do powstania nowego świata i wykrystalizowanie się na ziemiach dawnego państwa rzymskiego ośrodków władzy, które w wielu swoich przypadkach posiadają swych sukcesorów do dziś. Były to oznaki nastania epoki późnej nazwanej Średniowieczem.

Jerzy Strzelczyk w swojej książce „Wandalowie i ich afrykańskie państwo” zajął się analizą stosunków i problemów targających w przeszłości Europę u zarania średniowiecza. Nie omawia tegoż problemu w sposób ogólny, gdyż byłoby to według niego zbyt skomplikowane, a raczej chce pokazać zestaw tych problemów na przykładzie jednego z ludów, które w tymże czasie pustoszyły nasz kontynent. Uważa plemię Wandalów jak i jego kulturę za fascynujące tak samo jak Gotów i Wizygotów. Pierwszym i chyba ważniejszym jego celem jest ukazanie samej historii Wandalów w innym świetle, przynajmniej nie takim jak ich sama nazwa określa i poniekąd przeciwstawia jednoznacznemu niekorzystnemu ocenianiu tego ludu. To tytułem wstępu. Przejdźmy teraz do krótkiego opisu stanu obiektywnego, oraz z jakich etapów czy rozdziałów się składa.

Monografia rozpoczyna się oczywiście od wstępu. Wprowadza on w świat nieustannych wojen i najazdów IV -VI wieku, czyli brzasku wieków średnich. Przedstawia jego ogólny zarys i działania jakie były podejmowane przez zarówno cesarzy jak ich oponentów. Jasnym też jest to, że zapowiada w nim wszystkie wątki, które umieszczone są w niniejszej książce. Przedstawia krótką genezę Wandalów i najbardziej prawdopodobne miejsce ich pierwotnego zamieszkania. Wspomina zarówno o germańskiej koncepcji jak i słowiańskiej tego ludu.

Jerzy Strzelczyk   Wandalowie i ich afrykanskie panstwo 202907,1


Profesor wszystkie zagadnienia i problemy analizuje w czterech rozdziałach, z których każdy z nich poświęcony jest odrębnemu zagadnieniu. Wszystkie one podzielone są na kilka podtematów wyszczególniających pomniejsze tezy i hipotezy. Na końcu możemy zasięgnąć do części źródeł historycznych powiązanych z tematem. Do monografii załączono (w późniejszych wydaniach) dodatek omawiający na końcu problem teorii powiązania Polaków z Wandalami. Książka również jest podzielona na dwa bloki tematyczne w którym jeden bardziej się skupia na toku dziejów i czasie, zaś drugi na wybranych wątkach polityki zewnętrznej i wewnętrznej jakimi są władza czy stosunek do Kościoła. Ten podział trochę zdaje mi się sztuczny, gdyż czytając dzieło nie odniosłem wrażenia jakiegoś nadmiernego skoku i różnicy w „systemie” opowiadania czy przytaczania argumentów, ciągnięcia akcji...

Pierwszy rozdział zatytułowany „Daleka droga” omawia po części genezę Wandalów jako ludu zamieszkujących ziemie dalekiej Germanii i cofa się praktycznie o trzy wieki aby prześledzić najstarsze wzmianki o tym plemieniu. W rozważaniach posługuje się autor szerokim wachlarzem antycznych dzieł i pisarzy (Strabon, Tacyt, Klaudius Ptolemaios i inni). Nawiązuje też do źródłosłowu i nazewnictwa wandalskiego jako niejasnego do dziś. Twierdzi i znajduje na to uzasadnienie, że Wandalowie wstępowali pod wieloma nazwami, choćby Wandalinów. Skupia się również nad poszukiwaniami posiłkując się starożytnymi przekazami, najstarszych siedzib tego ludu. Dalej zastanawia się nad tak zwanym Związkiem Lugijskim, do którego należeli przed wielką wędrówką podobno Wandalowie. Nadto według poniektórych źródeł byłby on dla nas bardzo interesujący, gdyżby zajmował dzisiejsze ziemie Polski. Co więcej co jest bardziej niejasne, podobno mógł to być konglomerat plemion niewyłącznie germańskich, w więc może Słowian! Ważną ciekawostką jest to, że Wandalowie często znikają w dziejach lub zmieniają swoją pozycje „wyjściową”. To wszystko dzieje się koło wieku II i III. Dla wyjaśnienia spraw jednak taka odskocznia według mnie była potrzebna szczególnie. Końcowa część tego pierwszego przedziału chyba najbardziej odwołuje się do tytułu głównego. Jest tu omówiona droga „Od Panonii... do Afryki” czyli cała podróż ludu poprzez upadające Imperium. Kilka koncepcji zostało tu dość dokładnie i przystępnie opracowane zarówno jeśli chodzi o podróż lądową i ich przystanki we Francji i Hiszpanii (problem Andaluzji i jej nazwy) oraz wodnej do Afryki, która nadal przysparza wiele kłopotów.

Recenzja książki Jerzego - „Wandalowie i ich afrykańskie państwo”

| 1 | 2 | następna >>
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz