Dorota Sumińska - Uśmiech gekona. Azja jakiej nie znacie

Azja to część świata, którą z pewnością chciałoby odwiedzić wiele osób, lecz z różnych przyczyn pozostaje w sferze marzeń. Teraz mamy możliwość wyruszyć na wyprawę wraz z Dorotą Sumińską, która stara się na papier przelać swoją pasję, miłość do zwierząt i podróżowania, a tym samym zarazić nimi czytelnika.
Po książkę sięgnęłam, ponieważ lubię literaturę podróżniczą, a na temat Azji czytałam dotychczas niewiele. Miałam mieszane uczucia, gdy zobaczyłam ilość stron. Zastanawiałam się czy w dwustu stronach da się zawrzeć istotne informacje na temat tego kontynentu i równocześnie zainteresować czytelnika.



Jednak jest to możliwe. Lektura przeniosła mnie do innego świata, który jest tak daleko, ale na jeden wieczór mogłam stać się jego częścią. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, więc moją uwagę szczególnie zwróciła przede wszystkim lekkość, z jaką potrafi snuć opowieść, a także umiejętność wychwytywania z pozoru drobnych wydarzeń, które jednak zapadają w pamięci, zadziwiają i sprawiają, że chcemy więcej. Szkoda, że to tylko podróż na jeden wieczór.

Każdy rozdział książki, to inne miejsce. Na wstępie otrzymujemy krótkie wprowadzenie by w kolejnych etapach przemierzyć Abchazję, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, Sri Lankę, Kambodżę, Filipiny, Tajlandię i Borneo. Dzięki mapie jesteśmy w stanie lepiej poznać lokalizację tych miejsc, a dzięki opisom i zdjęciom lepiej je zapamiętać. Z każdej strony bije miłość i przywiązanie autorki do zwierząt. Sprawia to, że zaczynamy kojarzyć miejsca z ich mniejszymi bądź większymi mieszkańcami, a tym samym poznawać ich egzotyczne odmiany. Autorka skupia się wokół pięknych terenów, w których czas się jakby zatrzymał, a ludzie są pogodni, przyjaźni i żyją zgodnie z naturą, chociaż niestety często w skrajnej biedzie. Niewiele jest już takich zakątków, ponieważ zostają wchłaniane przez cywilizację, zaśmiecane i zmieniane nieodwracalnie. Sama autorka stwierdza, że niektóre gatunki zwierząt niedługo będziemy mogli oglądać tylko w książkach.

Dobrym przykładem może być Dubaj. Możemy poznać go oczami autorki w roku 1997, gdy jeszcze nie było całego splendoru, przepychu i sztuczności, jakie królują teraz. Aż się wierzyć nie chce patrząc na obecny wygląd tego miasta, że w latach dziewięćdziesią
tych zajmowało teren wielkości Grójca. Tempo zmian jest ogromne.

Duże zainteresowanie z mojej strony wzbudziły zdjęcia i opisy egzotycznych gatunków zwierząt. Przykładowo nie słyszałam wcześniej i nie czytałam o słoniu indochińskim, którego cechą charakterystyczną jest ciekawa kolorystyka umaszczenia, a mianowicie róż i piegi.

Z pewnością nie zapomnę o rozdziale „W ojczyźnie orangutanów”. Zrobił na mnie największe wrażenie i wywołał wiele emocji, chociaż przede wszystkim smutku i podziwu. Skłania do refleksji i pokazuje jak ludzie skutecznie potrafią niszczyć to, co piękne. Pisarka wspomina też o niektórych fundacjach, które zbierają fundusze, a nie przekazują ich do potrzebujących. Z drugiej strony otrzymujemy obraz osób pełnych poświęcenia i chęci niesienia pomocy, co napawa nadzieją i właśnie podziwem. W moich myślach na długo zagości obraz młodego orangutana przytulającego swoją przybraną ludzką „matkę”. Autorka jest dobrą obserwatorką i potrafi w piękny i sugestywny sposób przedstawić różne wydarzenia.

„Nie mogłam oderwać oczu od rudych mam tulących swoje maleństwa. Było w tym coś ludzkiego w najlepszym wydaniu. Błogi spokój w oczach matki całującej wydęty brzuszek. Każdy ruch wyważony, nic z nerwowości i pośpiechu. Bo czyż można się spieszyć celebrując macierzyństwo?” (str. 104)

Inny, ale równie mocno przemawiający obraz to pies śpiący na środku drogi i ruch wahadłowy samochodów by go wyminąć i nie obudzić. A wszystko to bez stresu, w pełnej harmonii i spokoju. Czy jesteście w stanie to sobie wyobrazić na naszych drogach?

Podsumowując, książka „Uśmiech gekona. Azja jakiej nie znacie” pozostawi niezatarty ślad w mojej pamięci, gdyż pomimo niewielkiej objętości napisana jest sugestywnie i zwraca uwagę na ciekawych ludzi, miejsca i zjawiska. Pozostawia posmak piękna, egzotyki i niestety nieubłaganie upływającego czasu, na przestrzeni którego zmieniają się miejsca będące ostoją w zwariowanym i zabieganym świecie. Takich miejsc z każdym rokiem jest coraz mniej, a autorka potrafi nam je przedstawić w niecodzienny sposób dopełniając całość zdjęciami. Minusem jest głównie to, że książka skończyła się zdecydowanie za szybko.

Autor: Meggie
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz