Claudi Alsina - Wyznawcy liczb

Nie ma chyba najmniejszych wątpliwości, że Pitagoras jest najlepiej znanym (z personaliów, a przynajmniej z imienia) matematykiem wszechczasów, bynajmniej nie tylko w Polsce, lecz zapewne i w skali całego globu (choć programy nauczania Chin oraz Indii z pewnością są zdolne nieco podważyć ową tezę). Urok wzoru, którym zasłynął, jak też jego klasycznej demonstracji w postaci trójkąta o bokach liczących sobie odpowiednio 3,4 oraz 5 jednostek ma w sobie coś wręcz magicznego, tak iż trudno mu nie ulec. Czy poza wyznaczaniem długości boków trójkąta prostokątnego może on mieć jednak jeszcze jakieś zastosowania?
Autor przedmiotowej książki całkiem poważnie potraktował nadany jej tytuł, albowiem swoją publikację postanowił otworzyć dość niestandardowym rozdziałem, traktującym o pitagoryzmie i pitagorejczykach, stanowiących coś zdecydowanie więcej, niźli grono matematycznych pasjonatów. Sądzę, iż dla niejednego czytelnika całkiem zaskakujące może być odkrycie, że jeden z tytanów nauki (przynajmniej tak postrzegany po latach nauki szkolnej) miał własne poglądy również w kwestiach etycznych, czy – jak byśmy się współcześnie wyrazili – metafizycznych.



Ciąg dalszy omawianej pozycji to już jednak matematyka &#
8222;sama w sobie”, które to sformułowanie może zresztą zostać zrozumiane dwuznacznie – i obawa co do owej niejednoznaczności w tym przypadku nie będzie chybiona. Oczywiście tego rodzaju publikacja nie może być wolna od wzorów i specyficznego żargonu, autor jednak nie starał się zbyt specjalnie czynić go przejrzystym dla laików.

Co gorsza, tu czy ówdzie zdarzają się jej faktograficzne potknięcia, wprost wskazywane przez tłumacza. Poddaje to w wątpliwość rzetelność całości, jak też każe czytelnikowi zadać sobie pytanie, czy aby jakieś kolejne takowe nie umknęło uwadze polskiego wydawcy.

„Wyznawcy liczb” to książka nierówna, co do której nie sposób nie odnieść wrażenia, iż została napisana nieco „na siłę”, wręcz do zmęczenia nie tylko tematu, ale i samego czytelnika. Paradoksalnie jednak – może temat przewodni był zbyt prosty, zbyt skromny?

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz