Choinka 2017
Oczywiście musimy wszyscy pamiętać, że zagadnienie strategii na konsolach to temat wciąż raczkujący. Trzeba też mieć świadomość, że duża część niewymienionych wyżej tytułów, to produkcje stricte „japońskie”, więc żeby w pełni cieszyć się tym gatunkiem na konsolach to trzeba przygotować się na to, że w pewnym momencie musimy się przestawić na tego typu gry.Jak sami jednak widzicie, jest to zjawisko, które wciąż się rozwija i robi to bardzo prężnie. Coraz więcej deweloperów decyduje się na ten odważny krok przeportowania swoich gier i przystosowania ich do grania na padzie (co jak widać jest możliwe). Dlatego też mam nadzieję, że choć trochę zainteresowałem was tematem. Dlaczego? Ano dlatego, że im więcej konsolowych graczy, którzy chętniej sięgają po strategie na te platformy, tym większa szansa na to, że w przyszłości takich gier będzie się na te sprzęty pojawiało.
Tymczasem życzę wszystkim wesołych i przede wszystkim spokojnych świąt. Hunter out!
Wojman radzi i poleca
Assassin`s Creed: Orgins
Mój kolega kupił sobie tę grę na PS4 w wersji cyfrowej. Od pewnego czasu bardzo często go odwiedzam (tylko prawie codziennie) i gram w najnowszego Assassyna. Bo to naprawdę dobra gra jest. Wydłużony okres produkcji wyszedł na dobre, klimat starożytnego Egiptu jest niesamowity. Na plus uznaję całkiem dobre elementy z gier RPG i bardzo dopracowany, otwarty świat. No i dron zwiadow… znaczy się orzeł, nasze zwierzątko jest bardzo użyteczne. Walki z przeciwnikami na wyższym poziomie niż nasza postać są wymagające, ale da się je wygrać. Jeżeli chcecie zrobić prezent mojemu koledze i dać możliwość swobodnej gry to służę swymi namiarami mailowymi .
Assassin`s Creed: Heresy
Może te słowa zabrzmią dla niektórych fanów serii Assassin`s Creed jak herezja, ale książka Assassin`s Creed: Heresy jest naprawdę dobra. Opowieść w niej przedstawiona nie odnosi się do żadnej gry ani filmu z uniwersum, jest to całkowicie osobna historia. Ceniona i wielokrotnie nagradzona autorka książek fantasy Christie Golden napisała wciągające dzieło. Bardzo podoba mi się to, że wydarzenia są przedstawione z punktu widzenia templariuszy, którzy na ogół są „tymi złymi”. 39.99 PLN to nie majątek, a w księgarniach internetowych da się tę książkę nabyć jeszcze taniej. Idealny prezent świąteczny dla fanów serii Assassin`s Creed.
World of WarCraft: Arthas
W tym roku wydawnictwo Insignis zrobiło wcześniejszy prezent gwiazdkowy fanom uniwersum WarCraft. Po siedmiu latach od premiery wydano w końcu polską wersję książki World of WarCraft: Arthas autorstwa Christie Golden. Pozycja ta przedstawia historię Arthasa począwszy od jego młodych lat, na marnym końcu skończywszy. Książkę przeczytałem jednym tchem. Owszem są w niej opisane wydarzenia z gry WarCraft III i dodatku The Frozen Throne. Nie zmienia to faktu, że historia w książce nie jest prostym przepi
Damskim okiem Alicji
Na świąteczny prezent polecam książkę Petera Wohllebena pt. „Sekretne życie drzew”. Choć to książka o drzewach, bez wartkiej akcji, czyta się ją jednym tchem dowiadując się o wielu zaskakujących ciekawostkach o ekosystemie leśnym. Jak choćby to - co przypisywane jest wyłącznie zwierzętom - że drzewa wzajemnie opiekują się sobą, pomagają słabszym okazom. Zaręczam, że po lekturze tej książki, kolejne wejście do lasu już nie będzie takie same.
Kolejną wartą polecenia książką jest biografia ikony dziennikarstwa, tj. Oriany Fallaci. Książka „Oriana Fallaci. Portret Kobiety” autorstwa Cristiny De Stefano, przedstawia biografię słynnej dziennikarki, fascynującej kobiety, która swoją siłą charakteru oraz dociekliwością, postawiła sobie cel demaskowanie fałszu i obłudy. Choć może to brzmieć banalnie, sama historia Oriany Fallaci banalna nie jest, a może skłonić do przeczytania jej książek.
Pozostając w temacie około literatury, niezmiennie polecam czytnik e-booków, tym bardziej, że na niemieckiej stronie giganta (bez kryptoreklamy) czytniki są aktualnie dostępne w bardzo promocyjnych cenach.
Podobno czeka nas mroźna zima. Choć raczej po raz kolejny prognozy się nie sprawdzą, zawsze w ramach prezentów świątecznych można sięgnąć po klasykę: ciepłe swetry, grube skarpety, rękawiczki, czapki, najlepiej z elementami świątecznymi.
Klemensowato
Miniony rok nie był gorszy od poprzednich i zaowocował szeregiem wartych uwagi pozycji, choć może zabrakło zdecydowanego lidera na rynku książkowym.
Miłośnikom gier strategicznych o zasobniejszych portfelach bez skrępowania można polecić Total War: Warhammera II, gdyż to produkcja niewątpliwie nawet nie na dziesiątki, co setki godzin. Niestety, zgodnie z trendami współczesności można się spodziewać dalszego drenażu środków, a to z uwagi niewątpliwie na przyszłe dodatki DLC, jak też i planowaną część trzecią. Być może warto się wstrzymać do premiery ostatniej odsłony i następnie nabyć edycję kompletną trylogii, zwłaszcza że należy się spodziewać bezpośrednich połączeń strukturalnych między nimi.
Przy nieco dalej posuniętej powściągliwości finansowej bez skrępowania można polecić Dungeons 3, acz należy mieć na uwadze, że problematyka tej produkcji – dowodzenie siłami zła – może być co najmniej kontrowersyjna, nawet uwzględniając jej wybitnie komiczny wydźwięk. Dlatego też (lecz nie tylko z tej przyczyny) warto zwrócić wzrok ku Oriental Empires , której mechanika może nie jest specjalnie odkrywcza (jak jednak zwykł mawiać inż. Mamoń, najbardziej lubimy to, co już znamy), lecz realia – tak czasowe, jak i geograficzne – już ze wszech miar.
Poza tym to po prostu porządna gra strategiczna.Z kolei pasjonaci gier fabularnych i przygodowych winni skierować swój wzrok ku Torment: Tides of Numenéra , czyli produkcji jakby z nie tych czasów, co jest dużą zaletą. Co jednak istotne, jest to produkcja zdecydowanie nie dla każdego odbiorcy, lecz rozmiłowanego w słowie pisanym w każdej postaci, skłonnego raczej ku melancholii niźli uderzeniom adrenaliny.
W ramach wspierania rodzimego rynku można rozważyć również zakup Regalii: Of Men And Monarchs , która tylko pozornie wygląda niewinnie (choć jest iście bajecznie śliczna). „Polskość” tej produkcji to zresztą najmniejsza z jej zalet, w istocie bowiem produkcja ta okazała się dla mnie jednym z przyjemniejszych zaskoczeń roku.
Polskim dziełem – choć również nie wskazuje na to ani jego tytuł, ani estetyka – jest Beat Cop , czyli wariacja nt. tzw. retrostalgii. Jest to piękny przykład tego, jak wielkie znaczenie ma pomysł, klimat pozycji, pozwalający przysłonić przeciętną oprawę wizualną. Choć pragnę zaznaczyć, iż jakkolwiek nie przepadam za pixelartem, to w tym przypadku potrafił on przypaść do gustu.
Rynek książek fantasy nie obrodził w żadną monumentalną pozycję, nie byliśmy świadkami oszałamiającego debitu ani kolejnego dzieła pióra któregoś z tytanów gatunku, choć miłośnicy serii „Achai” powinni się zainteresować „Virionem. Wyrocznią”, przy czym pozycja ta nie wymaga znajomości pierwotnego cyklu, może więc się również sprawdzić jako jego rozpoznanie bojem.
Jeśli idzie o literaturę historyczną, to pragnę polecić ubiegłoroczne „Kongo. Opowieść o zrujnowanym kraju”, czyli podróż nieromantyczną w najbardziej nieznane zakątki Czarnego Lądu, gdzie czas zdaje się toczyć w nieco innym tempie. Przyczyna mego zachwytu jest jedna – to niezwykle edukująca opowieść, zwykło się zaś mówić, że Historia jest nauczycielką życia.
W końcu, sam wiele sobie obiecuję po dwóch pozycjach, których przeczytać jeszcze nie miałem okazji, więc daję upust nie tyle swemu przekonaniu, co fanowskiemu pragnieniu – chwilę temu swoją premierę miało „Na krańcu świata” Normana Daviesa, za dwa niecałe tygodnie – nieco ponad tydzień przed samymi Świętami – należy się zaś spodziewać premiery „Battle Cry of Freedom. Historia wojny secesyjnej” Jamesa McPhersona. Jeśli książka ta nie zaspokoi głodu wiedzy polskiego czytelnika o tytułowym konflikcie, będzie to oznaczało, że nadwiślański rynek wydawniczy jest przeklęty.
Autor: Klemens
<< poprzednia | 1 | 2
