Warhammer: Mark of Chaos

Warhammer: Mark of Chaos
Sztab VVeteranów
Tytuł: Warhammer: Mark of Chaos
Producent: Black Hole Games
Dystrybutor: Cenega Poland
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2006-12-12
Premiera Świat:
Autor: Hunter
Ocena
czytelników 74 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Głosuj na tę grę!

Warhammer: Mark of Chaos

Warhammer: Mark Of Chaos - porady ogólne, czyli uczymy się uchodzić z życiem
Żywot ludzki to rzecz krucha. Coraz częściej daje się to we znaki również w grach komputerowych i mimo tego, że Mark Of Chaos to gra strategiczna na wielką skalę, to łatwo tu stracić żołnierzy, dlatego też trzeba ich umiejętnie prowadzić. Pisanie dokładnego poradnika prowadzącego nas przez wszystkie misje krok po kroku jest jednak posunięciem bezsensownym. Dlaczego? Ano dlatego, że opisywany tu sposób ich przejścia to zaledwie byłaby moja sugestia jak ową potyczkę ukończyć, a że w związku z dużymi mapami, ładnie przedstawioną destruktywnością terenu oraz otwartymi ścieżkami starcia te można ukończyć na wiele sposobów, to nie będę wam odbierał przyjemności kombinowania, a jedynie przedstawię kilka pomocnych rad, które mogą się przydać na polu bitwy. Enjoy!

Kilka słów na wstępie

Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że Mark of Chaos to gra typowo wojenna prawda? A to znaczy, że nie możemy tu zastąpić zabitych ludzi nowymi, werbując ich taśmowo w koszarach albowiem takowe tu nie występują. Jedyne czym możemy się pocieszyć to możliwością dokupienia ludzi do oddziałów i ewentualnego zwerbowania najemników pomiędzy potyczkami na mapie taktycznej, co i tak nie umożliwia wspomagania armii nowymi jednostkami. Zasada jest zatem prosta – podczas walki możemy liczyć jedynie na to co mamy, albowiem odsiecz nie przybędzie (chyba, że pod postacią NPCów, którzy tak czy tak po skończeniu walki nie dołączą do naszych szeregów, więc nie mamy się po co łudzić na marne). Warto jest zatem mieć swój lud na oku, aby nie dać plamy. W celu chronienia go można w perfekcyjny sposób wykorzystać rzeźbę terenu i elementy podlegające zniszczeniu, a takowych na mapie dużo. Przykładowo podczas ostrzału zawsze można się schować za namiotem, w tymże wypadku namiot spłonie, ale szansa że polegną nasi żołnierze spada o kilkadziesiąt, ładnych procent.

Przykazania Prawego Wyznawcy Chaosu, sztuk kilka

- Co prawda mówiłem już o tym, ale warto powtórzyć jeszcze raz - w trakcie walki nie posiadasz możliwości uzupełnienia szeregów, dlatego też przemyśl dokładnie każdą decyzję, ponieważ każda niesie za sobą wiele konsekwencji na zasadzie „przyczyna – skutek”. Dbaj o swoje oddziały, a w razie czego – uciekaj, albowiem każdy człowiek jest tu na wagę złota.
- Umiejętne wykorzystanie terenu to podstawa. Czy jest sens w bezsensownym brnięciu do przodu podczas gdy po lewej las, po prawej las a
za nami skarpa, za którą można się schować, zwabić przeciwnika szybką jednostką (chociażby bohaterem dosiadającym konia) po czym zlikwidować bez ponoszenia zbyt dużych strat?
- Osłony to rzecz niebywale przydatna. Załóżmy scenariusz, w którym mamy przed sobą obóz wroga, ale jego wejścia „pilnują” drewniane pale. Zamiast zatem włazić niczym świnia na ubój w sam środek ferworu walki proponuję, abyś, drogi graczu, ustawił za owymi palami strzelców (jest przygotowana taka opcja) wtedy zwiększa się zarówno ich celność, zasięg strzału jak i oczywiście siła kul/strzał/bełtów. Przybierając na chwilę rolę prostego kalkulatora taktycznego możemy zatem wyliczyć, że zanim wrogowie dojdą do naszych strzelców zostanie ich około połowa (pod warunkiem, że morale im nie padnie i nie zaczną uciekać w popłochu), w wypadku natomiast gdy po „drugiej stronie barykady” przeciwnik również posiada jednostki dystansowe, przesadzony strach jest tu zbędny, no bo w końcu logicznym jest, że chowając się za osłonami zyskujemy ochronę i w rzeczywistości stosunek trafień naszych (zadanych oponentowi) do trafień wroga (zadanych nam) jest zaledwie jak 1:5. Co natomiast gdy owy oponent dotrze do naszych strzelców (jeśli taka sytuacja w ogóle będzie miała miejsce?)? Proponuję ustawić w gotowości kawalerię konną bądź też kolejne dwa, trzy regimenty dystansowe nieco z tyłu, wtedy otrzymujemy podwójny efekt.
- Jeśli jesteśmy już przy temacie jednostek dystansowych to mogę z czystym sumieniem stwierdzić iż to właśnie one będą stanowiły tak naprawdę podwaliny naszej armii. Dobrze prowadzona jednostka składająca się z oddziałów łuczniczych i kawalerii konnej pełniącej rolę swoistego zabezpieczenia, kiedy to przyjdzie nam uciekać strzelcami, potrafi zmieść z powierzchni ziemi prawie każdą skazę! Oddziały walczące na dystans są znacznie skuteczniejsze niż jednostki zwarcia, aczkolwiek składa się na to wiele elementów składowych, a do najważniejszych należy bezapelacyjnie morale, a o tym tuż pod nami.
- Jak przed chwilą wspominałem, morale to rzecz ważna jeśli nie priorytetowa. Powiem więcej, morale są ważniejsze od zdrowia, a nawet życia naszego oddziału, no bo przedstawmy sprawę jasno – po co nam żołnierze, którzy zaraz po wejściu w ferwor walki ucieka w popłochu, mimo tego iż nadal jest cały i zdrów? Sam fakt pojawienia się w grze morale to zdecydowanie plus, aczkolwiek cała tajemnica opiera się na tym jak te morale skutecznie zmniejszać.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
06.08.2010 | blazejco12345 » ●●●● χ
25.04.2010 | Namo » Dobrze to opisałeś,pisząc krótko..
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję