|
Rozdział XX
Niechaj rozpoczną się łowy
Czas gry: 20 minut
 Do obrony warowni niezbędne będą spore ilości oddziałów łuczników. Pierwszy atak będzie skierowany w zachodnią bramę naszego zamku. Łucznicy stacjonujący na murach powinni wybić większość przeciwników, a nasza konnica może się zająć machinami oblężniczymi i wrogimi łucznikami, patrz screen 43 . Kolejny potężny atak będziemy odpierać od poł.-wsch. bramy. Tutaj potrzebna będzie bardzo duża liczba łuczników, których zadaniem jest niedopuszczenie za wszelką cenę na wtargnięcie wrogich piechurów do zamku za pomocą wież oblężniczych.
 Aby to osiągnąć gęsto obstawiamy mury naszymi ludźmi, patrz screen 44 i 45 . Niosącymi postrach i śmierć w szeregach naszych łuczników będą wrogie katapulty. Stojący ciągle w jednym miejscu łucznicy są dla nich łatwym celem. Najskuteczniejszą bronią jak zwykle okazje się jazda konna, która przy okazji może zająć się wrogimi łucznikami, patrz screen 46. Ciągle rekrutujemy po 2 oddziały łuczników i 2 oddziały wyszkolone do walki wręcz. Co prawda mamy możliwość wykupienia sobie pomocy dascyjskich najemników, za dostarczenie im dwóch wozów ze złotem,
 jednak możemy sobie to podarować. Lepiej skupić się na szkoleniu wojska i oczekiwaniu na przybycie posiłków. Kiedy takowe pojawią się na plaży w południowej części mapy wysyłamy w te regiony większość naszych oddziałów (około 10). Naszą uwagę skupimy jednak na osadzie Nimfeum, którą zdobywamy, przejmujemy i szkolimy w niej nowe jednostki. "Niebieska" armia sprzymierzeńców powinna poradzić sobie z przybyciem do owej wioski.
 Dalej, pomagamy jej w dotarciu do naszego zamku, co zakończy pomyślnie misję.
|
