Zatrważające wskaźniki piractwa w grach Bohemii

Na trzech legalnych użytkowników gier studia Bohemia Interactive przypada sto osób, które próbują grać przy użyciu pirackich kopii. - Trudno więc o zwrot inwestycji - ocenia Marek Spanel.

Producent serii ArmA, Bohemia Interactive, jest studiem mocno doświadczonym przez piractwo. - Nasze statystyki z multiplayera pokazują, że na trzech użytkowników legalnych kopii naszych gier w trybie wieloosobowym przypada 100 (nieudanych) prób gry na pirackich wersjach - zdradza szef czeskiej ekipy, Marek Spanel, w rozmowie opublikowanej na łamach PC Gamera.

- Sugeruje to, że piractwo jest ekstremalnie rozpowszechnionym problemem na PC. Dla nas, jako średniej wielkości niezależnego studia, które skupia się na produkcji na komputery, jest to naprawdę niepokojące. Nie dysponujemy podobnymi danymi z trybu dla pojedynczego gracza, ale obawiam się, że w tym przypadku współczynnik legalnych użytkowników do właścicieli pirackich kopii jest znacznie gorszy - stwierdza.

Zaznacza, że zespoły i firmy wkładają mnóstwo pieniędzy w produkcję gier, a przy tak rozprzestrzenionym piractwie uzyskanie zwrotu z tych inwestycji jest "ekstremalnie ciężkie". Pewnym rozwiązaniem wydaje się system DEGRADE stosowany w tytułach Bohemii zamiast standardowych zabezpieczeń. Trik polega na tym, że w pirackich kopiach występują liczne błędy techniczne, które uniemożliwiają komfortową rozgrywkę. Jak jednak widać po powyższych statystykach, wielu nieuczciwych graczy to nie odstrasza.

Źródło:
Patryk "Pepsi" Purczyński - gram.pl


Klemens
2011-11-20 09:50:47