Valve pracuje nad trzema grami VR

Firma Valve nie ogranicza się jedynie do tworzenia gogli wirtualnej rzeczywistości HTC Vive – będzie też produkować gry, które je wykorzystają.

W rozmowie z serwisem Eurogamer Gabe Newell, współzałożyciel i dyrektor przedsiębiorstwa, zapowiedział, że Valve wyda trzy gry, wykorzystujące moc nowej technologii. Choć nie podał żadnych konkretów na temat tych tytułów, jego dalsze wypowiedzi na temat wirtualnej rzeczywistości sugerują, że firma łączy z nią bardzo duże nadzieje.

„Tworzymy trzy pełnoprawne gry, nie eksperymenty” - podkreślił Newell, nawiązując do wypuszczonego w kwietniu The Lab. Ponadto ujawnił, że wspomniane produkcje są projektowane przy pomocy silników Source 2 i Unity – to jednak wszystko, co wiemy na temat trzech tajemniczych tytułów (więc… są szanse, że to Half-Life 3?). W trakcie pozostałej części rozmowy dyrektor Valve optymistycznie wypowiadał się na temat wirtualnej rzeczywistości: „Od bardzo długiego czasu trzymamy się kurczowo myszki i klawiatury. Tymczasem okazje do tworzenia ciekawszych doświadczeń dla graczy były cały czas przed naszym nosem, trzeba tylko nieco rozszerzyć zakres swoich działań”. Dodał też, że o ile na razie nie widać gwałtownego rozwoju tej technologii, to już za dwa, trzy lata wirtualna rzeczywistość prześcignie całą konkurencję w kwestii oferowanej rozdzielczości czy płynności działania.

Jednocześnie Newell przestrzegł branżę przed obniżaniem za wszelką cenę kosztów nowej technologii. Według niego producenci powinni najpierw skupić się na tym, by nauczyć się w pełni wykorzystywać jej możliwości. Skrytykował też opieranie się deweloperów na istniejących już grach i przenoszenie ich w środowisko wirtualnej rzeczywistości. „My zrobiliśmy tak z Team Fortress 2 i Half-Life 2. Dla nas, jako producentów, był to swego rodzaju kamień milowy, ale nie było w tym nic naprawdę imponującego” - stwierdził. „Ta technologia nie odniesie sukcesu, jeśli ludzie będą po prostu przenosili na nią wcześniej wydaną zawartość”. Można więc się spodziewać, że przez kolejne lata Valve mocno zainwestuje w rozwój wirtualnej rzeczywistości, spychając na boczny tor bardziej tradycyjne sposoby grania.

Jednocześnie Newell nie ukrywa, że jego prognozy mogą się okazać chybione. „Jesteśmy pogodzeni z możliwością, że wirtualna rzeczywistość może okazać się kompletną klapą” - przyznał. „Ale jeśli nie robisz czegoś ze względu na to, że może się nie udać, to prawdopodobnie w ogóle nie robisz nic wartego uwagi”. Ostrożność otoczonego kultem wśród graczy Newella ma mocne podstawy: ostatecznie już w ubiegłym roku nowa technologia miała wziąć branżę szturmem, podczas gdy w rzeczywistości otrzymaliśmy zaledwie kilka naprawdę ciekawych tytułów, które w dodatku zazwyczaj zapewniały jedynie trzy-cztery godziny zabawy. Z drugiej strony, Valve ma doświadczenie w rewolucjonizowaniu interaktywnej rozrywki, więc jeśli ta firma zabierze się na poważnie za wirtualną rzeczywistość, być może czeka nas prawdziwy przełom.

Źródło:
Jakub Mirowski - GRY-OnLine


Klemens
2017-02-10 20:17:04