Twórcy remastera drugiej odsłony serii Commandos tłumaczą się z autocenzury

Jeden z deweloperów posługujący się pseudonimem Unerde zabrał głos w poświęconej cenzurze gry Commandos 2: HD Remaster dyskusji na platformie Steam.

Jak napisał, „na całym świecie będzie tylko jedna wersja Commandos 2: HD Remaster i nie będzie zawierała żadnych symboli, portretów, przemówień ani innych zasobów, które mogłyby naruszać prawo w wielu krajach”. Powodem takiego stanu rzeczy jest chęć zadbania o „jak najlepsze wrażenia” graczy oraz uniknięcia opóźnień i potencjalnych zakazów sprzedaży omawianej produkcji w poszczególnych państwach, co mogłoby doprowadzić do tworzenia niepotrzebnych podziałów wśród graczy. W jednej z kolejnych wypowiedzi twórca stwierdził natomiast, że deweloperzy „nikogo nie zmuszają do zakupu gry”, a usunięte symbole „nie mają wpływu na rozgrywkę”, gdyż Commandos 2: HD Remaster to gra wideo, a nie „historyczna dokumentacja II wojny światowej”. Dzięki za cynk, Dead Men!

W tym momencie nie pozostaje nic innego, jak przypomnieć, że bardzo podobne stanowisko swego czasu prezentował Patrick Söderlund z Electronic Arts, odnosząc się do zarzutów wobec gry Battlefield V. Choć ostatecznie owa produkcja odniosła sukces, jej wydawca i tak nie był zadowolony z osiągniętych przez nią wyników sprzedaży.

Źródło:
"Vergil" - GRY-OnLine


Klemens
2020-01-24 16:44:04