Twórcy Subnautica 2 uspokajają fanów w kwestii wykorzystania modelu gry-usługi
Wszystko zaczęło się od raportu finansowego firmy Krafton, będącej wydawcą gry. W dokumencie znalazła się wzmianka o tym, że Subnautica 2 będzie tzw. „grą-usługą” (ang. Game as a Service/GAAS). Fani zareagowali na to bardzo negatywnie, obawiając się, że seria zostanie przeobrażona w typową sieciową produkcję – z mikropłatnościami i przepustkami sezonowymi, czyli w coś mocno odmiennego od tego, co do tej pory oferował ten cykl.O raporcie zrobiło się tak głośno, że twórcy gry, czyli ludzie ze studia Unknown Worlds, wystosowali oświadczenie, w którym wytłumaczyli, że cała sytuacja jest nieporozumieniem.
Autorzy wyjaśnili, że Subnautica 2 będzie taką samą „grą-usługą” jak poprzednie części. Oznacza to, że twórcy mają w planach rozwijanie tytułu przez długie lata za pomocą aktualizacji – wpierw we wczesnym dostępie, a następnie po premierze wydania 1.0. Deweloperzy chcą jedynie, aby skala wsparcia produkcji była większa niż w przypadku wcześniejszych odsłon cyklu.
Twórcy podkreślili, że gra nie będzie oferować żadnych subskrypcji czy przepustek sezonowych/bitewnych.
W przeciwieństwie do wcześniejszych odsłon Subnautica 2 zaoferuje opcję sieciową w postaci trybu kooperacyjnego dla maksymalnie czterech graczy. Jednak projekt nie jest ukierunkowany na multiplayer. Priorytetem pozostanie zabawa solo, a co-op pojawi się po prostu jako dodatkowa opcja.
Autorzy poinformowali również, że do premiery gry pozostało dużo czasu. Subnautica 2 na pewno nie zadebiutuje we wczesnym dostępie w 2024 r. W tym roku sequel zostanie jedynie oficjalnie ujawniony i możemy spodziewać się wielu informacji oraz materiałów z tego produkcji.
Całe to nieporozumienie wynika z tego, że wydawcy i analitycy mają znacznie szerszą definicję gry-usługi niż większość graczy. Użytkownicy, słysząc ten termin, mają przed oczami produkcje takie jak Fortnite czy Call of Duty: Warzone. Natomiast firmy z branży definiują to jedynie jako tytuł, w przypadku którego deweloperzy zamierzają wypuszczać w miarę regularne aktualizacje.
Różnice w tym jak rożnie definiują ten termin twórcy i gracze widać było w niedawnej głośnej ankiecie wśród deweloperów, której wyniki pokazały, że gry-usługi zamierza tworzyć aż 95% z deweloperów biorących udział w badaniu. Takie dane wywołały oczywiście panikę u osób preferujących bardziej tradycyjne produkcje. Jednak gdy spojrzało się do samego dokumentu, okazywało się, że jako grę-usługę zdefiniowano „każdą produkcję, która z regularną częstotliwością otrzymuje zaplanowane aktualizacje”.
Źródło:
"Adrian Werner" - GRY-OnLine 2024-02-09 09:34:48