Tim Sweeney: nie ma powodu, by wciągać do gamingu politykę

Zdaniem Tima Sweeneya kontrowersyjne tematy polityczne powinny pojawiać się w grach tylko wówczas, gdy pragną tego sami deweloperzy.

Wypowiedź pojawiła się w czasie dorocznej konferencji DICE Summit w Los Angeles:

Świat jest teraz naprawdę schrzaniony. Nasze przekonania polityczne decydują obecnie nawet o tym, do której restauracji fast-food chodzimy (nawiązanie do politycznej przynależności firmy Chik Fil-A i kontrowersji wokół niej - przyp. red.). I to jest naprawdę głupie. Nie ma powodu, by w ogóle wciągać podobne podziały do gamingu – przekonywał Tim Sweeney.

Szef Epic Games uważa, że firmy powinny operować z pozycji neutralnej – bez oceniania i krytykowania jakiegokolwiek punktu widzenia. Pozwala to dotrzeć do różnych odbiorców. To samo dotyczy pracowników, którzy mają prawo mieć swoje własne poglądy w różnych sprawach. Firma nie powinna w nie wnikać.

Firma to grupa ludzi, którzy zbierają się w celu zrealizowania misji większej od tego, co może zrobić każda pojedyncza osoba. Misja firmy jest dla niej świętą rzeczą, prawda? Misją Epic jest budowanie wspaniałej technologii i wspaniałych gier. Możemy liczyć - a nawet wymagać - by każdy pracownik firmy zjednoczył się pod tym sztandarem. Ale w każdej innej sprawie musimy szanować ich osobiste opinie. I mogą one różnić się od opinii kierownictwa, innych osób, czy jakichkolwiek innych - powiedział deweloper.

Jedyny przypadek, w którym podjęcie kontrowersyjnego tematu ma sens, to sytuacja, gdy chcą tego sami twórcy gry – pragną opowiedzieć konkretną historię, skłonić graczy do myślenia. By zobrazować, o co mu chodzi, Tim Sweeney posłużył się przykładem książki Zabić drozda (ang. To Kill a Mockingbird).

Źródło:
"Aquma" - GRY-OnLine


Klemens
2020-02-13 17:24:34