Tablety służą swoim użytkownikom głównie do grania

Tablety wbrew początkowym deklaracjom i oczekiwaniom mają dość jednolite zastosowanie.

Faktem jest, że obecne na rynku tablety oferują szeroką gamę zastosowań. Rozwój technologii sprawił, że w urządzeniu niewiele większym od książki kryje się moc obliczeniowa, której nie powstydziłby się laptop sprzed zaledwie kilku lat. Przyszłość jest w naszych rękach – dzięki ekranom dotykowym obsługa tabletów zakrawa o sceny z filmów science-fiction. Od wszelkiej informacji, komunikacji z innymi ludźmi, natychmiastowego dostępu do filmów, muzyki i książek, słowem dóbr kultury i nauki, dzieli nas zaletwie kilka muśnięć palcem. Tymczasem jak wykazują najnowsze badania przeprowadzone przez Google, dominuje zupełnie inne zastosowanie.

Aż 84% użytkowników tabletów przyznało, że wykorzystuje swoje urządzenie do grania. Niewiele mniej, bo 78% szuka na na nim informacji (nie mylić z czytaniem wiadomości, do tego tablety wykorzystuje 61% badanych), a 74% wysyła z niego maile. Trochę ponad połowa użytkowników słucha przy pomocy tabletu muzyki, lub ogląda na nim filmy, a niecała połowa czyta e-booki.

To nie koniec ciekawych informacji. Okazuje się, że tablety nie są wcale tak mobilne, jak możnaby się spodziewać. Aż 82% badanych używa swoich urządzeń głównie w domu. Z kolei 28% przyznaje, że tablet zastąpił ich komputery.

Z raportu wynika, że posiadacze tabletów, są idealnym celem dla twórców gier. Jak wiadomo, obecnie tablety są „na fali”, ich sprzedaż rośnie w zastraszającym tempie i nic nie wskazuje na to, żeby ten trend miał się w najbliższym czasie zmienić. Prognozy mówią o sprzedaży na poziomie 70 milionów w roku 2011 i prawie 300 milionach sztuk w roku 2015. Inwestycja w deweloperów tworzących aplikacje na tablety jest obecnie łakomym kąskiem dla każdej dużej firmy. Aktualnie na rynku tych udządzeń mobilnych dominuje Apple, który oferuje iPada 2 w cenie 499$. Na takim pułapie plasują się ceny większości tabletów innych marek (Motorola, HTC, Samsung). W niedalekiej przyszłości Kingston planuje jednak wypuścić pełnowartościowy tablet w cenie poniżej 200$. Z biegiem czasu różnica w ilości urządzeń z obsługiwanych przez Androida i iOS powinna się powoli wyrównywać, więc prawdopodobnie większość gier będzie wydawana na obydwa systemy operacyjne. Apple ma jednak dużą przewagę, m.in. z uwagi na szybszy start i nawet stosowanie przez wielu producentów systemu opracowanego przez Google, nie pozwoli zmienić tego stanu rzeczy w najbliższych latach.

Co to oznacza wszystko dla nas - graczy? Po pierwsze wzrost zainteresowania platformami mobilnymi. Aby wydać grę stworzoną na tablet nie potrzebne są wielkie fundusze. Nie ma potrzeby wykupywania licencji, ani specjalistycznych (i drogich) narzędzi developerskich, jak to ma miejsce w przypadku „tradycyjnych” handheldów. Po drugie, gry na telefony częściej będą miały swoje wersje HD, przeznaczone na tablety. Po trzecie, „cud cyfrowej dystrybucji”, czyli rozkwit niezależnych developerów, który możemy obserwować w ostatnich latach na konsolach stacjonarnych i PC, przeniknie także na rynek urządzeń mobilnych. Prawdopodobnie na tabletach pojawi się mnóstwo perełek, które nie miałyby szans, z powodu niewystarczających funduszy i braku wsparcia ze strony wydawców, na pojawienie się na innych platformach.

Źródło:
"sathorn" - GRY-OnLine


Klemens
2011-04-12 12:31:08