Szef Take-Two: coroczne premiery prowadzą do wypalenia

Strauss Zelnick mówi, jakie ryzyko ciągnie za sobą wypuszczanie kolejnych odsłon serii co roku. Jego zdaniem zagrożeń jest więcej niż korzyści.

Poza grami sportowymi trudno znaleźć jakikolwiek tytuł z katalogu Take-Two, który debiutowałby w nowej odsłonie rok po roku. Stoi za tym przemyślana strategia. - Gdybyśmy wypuszczali nasze marki co roku, ignorując wszystko inne, matematyka podpowiada, że mielibyśmy lepszą pozycję. Co by to jednak implikowało? Przede wszystkim podwojenie liczebności naszych zespołów developerskich. To by z kolei poddawało w wątpliwość naszą jakość. A to ciągnęłoby za sobą ryzyko zmęczenia konsumentów naszymi markami - taki ciąg przyczynowo-skutkowy przedstawił prezes T2 Strauss Zelnick podczas wystąpienia na MKM Partners.

- Jedną z najlepszych rzeczy w naszej firmie jest to, że nasze marki wydają się być trwałe. Są uwielbiane i trwałe. Nasza konkurencja tymczasem wypala swoje marki, co oznacza, że musi tworzyć nowe, a to niewiarygodnie trudne zadanie - stwierdził. Take-Two przekonało się o tym zresztą na własnej skórze - premiera Evolve dała efekt daleki od oczekiwanego.

Wydawca ma jednak w swoim zbiorze aż jedenaście marek, w obrębie których pojedynczy tytuł sprzedał się w co najmniej pięciomilionowym nakładzie oraz 54 pojedyncze gry, które dotarły do ponad dwóch milionów konsumentów. Zelnick nazywa to niezrównanym osiągnięciem.

Źródło:
Patryk Purczyński - gram.pl


Klemens
2016-11-20 13:38:15