Steam, Ubisoft i CD Projekt pozwane. Chodzi o zawyżanie cen

Firma Valve Corporation – właściciel znanej platformy cyfrowej dystrybucji Steam – została w tym tygodniu pozwana przez pięciu graczy.

Przyczyną jest tak zwana klauzula MFN (od Most Favoured Nations – pol. „najbardziej uprzywilejowane narody”, ale w praktyce najczęściej stosuje się nazwę „klauzula najwyższego uprzywilejowania”) w umowie regulującej zasady dystrybucji, która gwarantuje, że gry nie będą oferowane w innych sklepach taniej, niż na Steamie. Sprawa trafi przed kalifornijski sąd.

Zdaniem strony powodowej w praktyce MFN uniemożliwia uczciwą konkurencję i sprawia, że ceny są utrzymywane na wyższym poziomie, uderzając w graczy.

Klauzula najwyższego uprzywilejowania (MFN) skutkuje utrzymaniem wysokich cen dla konsumentów, ponieważ konkurencja cenowa pomiędzy platformami spowodowałaby spadek cen gier PC. MFN utrudnia również innowacje i utrudnia wydawanie (gier - przyp. red.), ponieważ stanowi dodatkową barierę wejścia na rynek dla potencjalnych konkurencyjnych platform. Dodatkowo wyższe ceny prowadzą do mniejszej sprzedaży gier na PC – czytamy w pozwie.

Dokumentacja złożona w sądzie nawiązuje też do tweeta Tima Sweeneya – prezesa firmy Epic Games, zarządzającej platformą Epic Games Store – ze stycznia 2019 roku.

Steam ma prawo weta w kwestii cen, więc jeśli deweloper wydający gry w kilku sklepach chce sprzedawać swoją produkcję w Epic Games Store po niższej cenie, niż na Steamie, to:
1) Valve może po prostu powiedzieć „nie”
2) Rozbieżność cenowa prawdopodobnie rozwścieczyłaby użytkowników Steam, prowadząc do review bombingu itp.


Autorzy pozwu utrzymują, że gdyby nie klauzula MFN Steama, ceny w takich sklepach, jak Microsoft Store czy Epic Store byłyby niższe, z uwagi na mniejsza marżę pobieraną przez platformę – sprzedawanie gier taniej byłoby po prostu w interesie wydawców, którzy w praktyce mogliby dzięki temu zarobić więcej (zwiększając sprzedaż).

Oczywiście sprawa nie jest taka prosta, ponieważ w praktyce klucze gier dostępnych na Steamie można nabywać także w innych miejscach (np. na Humble Store). Co więcej, produkcje wydawane wyłącznie w Epic Games Store wcale nie są sprzedawane taniej od typowego tytułu dostępnego na platformie Valve – widać to wyraźnie choćby na przykładzie Hitmana 3, za którego w EGS trzeba zapłacić 249 złotych. To kwota porównywalna do tej, którą trzeba wyłożyć kupując większość tytułów AAA+ na Steam.

Co ciekawe, Valve jest nie jedyną firmą wymienianą w pozwie. Według dokumentu w „spisek” ze Steam zaangażowani byli także poszczególni wydawcy, którzy uzgadniali ceny z platformą. W dokumentach wspomniano konkretnie o Ubisofcie, Rust LLC, kChamp Games, Devolver Digital czy… rodzimym CD Projekcie.

(Te firmy - przyp. red.) bezprawnie zawarły umowę, połączyły siły lub zmówiły się, w celu nieuzasadnionego ograniczenia handlu, z naruszeniem sekcji 1 ustawy Sherman Act. Pozwani producenci gier uzgodnili w ramach klauzuli najwyższego uprzywilejowania Steam, że nie będą sprzedawać swoich produkcji na PC za pośrednictwem konkurencyjnych platform po cenie niższej, niż ta oferowana na platformie Steam firmy Valve – czytamy dalej.

Polska firma poinformowała, że przygląda się sprawie i „weryfikuje zasadność kierowania roszczeń wobec niej i jej spółki zależnej w ramach pozwu”.

Źródło:
"Aquma" - GRY-OnLine


Klemens
2021-01-31 15:03:56