Skoro gry są jak narkotyki, to dajmy ludziom psychodeliki - twierdzi współzałożyciel Devolver Digital

Na konferencji Reboot Develop współzałożyciel Devolver Digital - Mike Wilson - porównał deweloperów do dealerów narkotyków, a ich produkcje do środków uzależniających.

W maju tego roku uzależnienie od gier komputerowych zostało wpisane do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób przez Światową Organizację Zdrowia. Sam temat nadmiernego grania przewija się dość często w telewizji czy też internecie. Zdania ekspertów oraz samych graczy (których przecież dotyczy ten temat) są dość podzielone. Dzisiaj przyjrzymy się ciekawej wypowiedzi współzałożyciela Devolver Digital – Mike’a Wilsona.

Na konferencji Reboot Develop, odwołując się do artykułu zamieszczonego w serwisie New York Times, porównał on twórców gier do dealerów narkotyków, a ich produkcje do środków uzależniających. Warto zaznaczyć, że Wilson jest deweloperem, który pracuje w branży od wielu lat (wcześniej m.in. w id Software, a obecnie w Devolver Digital) i sam należy do organizacji non-profit zwalczającej uzależnienie od gier – Take This. Twierdzi, że wraz z upływem lat zrozumiał, jak wiele problemów mentalnych oraz emocjonalnych może wynikać nie tylko z samego grania, ale również z tworzenia gier.

W swojej wypowiedzi przede wszystkim zaznaczył, że nie zna rozwiązania problemu z nadmiernym graniem, oraz poprosił deweloperów, aby ci byli bardziej świadomi tego, co oferują graczom, i starali się dostarczyć czegoś, co pomoże im się choć trochę rozwinąć, nawet jeśli ma być to uzależniające.

Nie mówię, że mam odpowiedź. Proszę Was tylko o wysłuchanie mojej historii i zastanowienie się nad tym, czym żywimy ludzi. Bądźcie po prostu trochę bardziej intencjonalni. Czy uważacie, że są to narkotyki, czy też nie – a przy okazji, nie jestem przeciwko narkotykom – ale jeśli mamy być dealerami, zaproponujmy ludziom psychodeliki. Zaoferujmy im coś, co pomoże im się rozwijać. Nie proponujmy im kokainy czy metamfetaminy.

I chociaż jego porównanie gier do środków odurzających może wydawać się dość dziwne, to po chwilowym zastanowieniu (i przeczytaniu definicji pscyhodelików) można wyciągnąć z niego sensowny wniosek. Wilson chce, aby twórcy dostarczali produkcji, które poniekąd zmuszą graczy do innego spojrzenia na pewne tematy, poszerzenia horyzontów czy też doświadczenia czegoś nieznanego (a zarazem rozwijającego), a nie tylko bezmyślnie zabiorą ich czas i pieniądze. Sam wskazał również, że nawet współtworzone przez niego Hotline Miami zawierało bardzo jasny przekaz o kwestionowaniu bezmyślnej rzezi w grach wideo.

Czy wspólnie zbierzemy się do kupy i będziemy świadomi tego, czym karmić naszych przyjaciół, siebie, ogół społeczeństwa, młodych ludzi w ich najbardziej bezbronnym stanie? Więc kto to zrobi? Czy zostawimy to szefom kasyn? Czy pozostawimy to ludziom, którzy mówią o pozyskiwaniu użytkowników i monetyzacji? Czy będziemy próbować konkurować w tej grze?

Źródło:
"Froozyy" - GRY-OnLine


Klemens
2019-11-06 08:34:58