Redaktor Kotaku: studia pod EA mają sporą autonomię

Gracze dość często zarzucają dużym wydawcom wywieranie negatywnego wpływu na deweloperów i produkowane przez nich tytuły, celem zmaksymalizowania zysku.

Jedną z firm, która najczęściej spotyka się z tego typu oskarżeniami jest Electronic Arts, co świetnie widać na przykładzie Anthem – sieciowej strzelanki stworzonej przez studio BioWare, która nie do końca sprostała oczekiwaniom graczy i recenzentów.

Okazuje się, że stereotypowy obraz uciskanych deweloperów może nie być do końca zgodny z prawdą – tak przynajmniej twierdzi Jason Schreier, dziennikarz serwisu Kotaku, który podzielił się swoją opinią na Twitterze.

Ciągle widzę, jak ludzie rozpowszechniają ten pomysł, że EA zmusiło BioWare do stworzenia gry online. To nie jest prawda. EA w rzeczywistości daje swoim studiom dużą autonomię. Presja kierownictwa jest bardziej subtelna niż proste "Zróbcie tę grę!". Chodzi raczej o manewrowanie zasobami i pytania w stylu "Gdzie jest Wasza wersja FIFA Ultimate Team?" - czytamy.

W kolejnych tweetach w tym wątku Jason Schreier podkreśla, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż na ogół wydaje się graczom.

Rzecz w tym, że widziałem mądrali i YouTuberów, którzy propagują taką narrację, że EA zmusiło BioWare do stworzenia klonu Destiny, co jest bardzo nieprawdziwe. Presja ze strony EA jest bardziej subtelna i skomplikowana – czytamy dalej.

Źródło:
"Aquma" - GRY-OnLine


Klemens
2019-03-15 14:15:26