Nowa Zelandia będzie karać rodziców dzieciaków, które bawią się grami dla dorosłych

Rodziców, którzy nie kontrolują tego, w co grają ich dzieci, czekają nawet 3 miesiące wiezienia. Takie prawo wprowadzono w Nowej Zelandii.

Być może widok dzieciaka denerwującego się przed telewizorem, bo nie trafił samochodem w prostytutkę stojącą na ulicy w GTA, przejdzie do lamusa. Przynajmniej w Nowej Zelandii. Tamtejszy rząd wprowadził bowiem prawo, które pozwoli na ukaranie rodziców pozwalających swoim pociechom grać w gry od 18 lat 3 miesiącami więzienia lub 10 tys. dolarów.

„Tak mówi prawo... ale nie postawimy policjanta w każdej sypialni. Na pewno będzie pewien szok związany ze skazaniem rodzica, który daje swojemu dziecku grę przeznaczoną dla dorosłych (...) Myślę, że słowo »gra« może zmylić ludzi. To nie są warcaby. Po raz pierwszy w historii, dzieci są bardziej obeznane z technologią niż ich rodzice... rodzice muszą przyspieszyć, aby je dogonić. Muszą sprawdzać, co ich dzieci robią i w co grają” - powiedział Bill Hastings, szef cenzorskiego urzędu Nowej Zelandii.

Źródło:
Grzegorz "Zaitsev" Bonter - Gram.pl


Klemens
2009-03-08 19:18:35