Mobilne Harry Potter: Wizards Unite przypadkowo zapewniło wielki sukces niszowemu symulatorowi smoka Day of Dragons
Niezależne amerykańskie studio Beawesome Games postanowiło przygotować symulator smoka – Day of Dragons. Wiecie, taki w którym wcielamy się w legendarnego gada, by ziać ogniem, polować i robić inne smocze rzeczy. Cały projekt był bardzo niszowy, niemal zupełnie pozbawiony promocji i uzależniony od wyniku kampanii na Kickstarterze. Ta miała zapewnić twórcom dodatkowe finansowanie w postaci 12 tysięcy dolarów, ale jakież musiało być ich zdziwienie, gdy na koncie gry wylądowało ponad pół miliona dolarów. A wszystko, przez mobilnego Harry’ego Pottera od studia Niantic.Gdy kampania na Kickstarterze wystartowała we wrześniu, to bardzo szybko twórcom udało się zebrać zawrotną kwotę 1,3 tysiąca dolarów. Niewiele, ale wiadomo, każdy grosz się liczy, a kampania miała trochę potrwać. Prawdziwy szał rozpoczął się jednak już kilka dni później, gdy w mobilnym Harry Potter: Wizards Unite zupełnie niezależnie wystartowało wydarzenie pod takim samym tytułem – Day of Dragons. Zbieżność nazw niemal momentalnie zapewniła twórcom dodatkowe kilkanaście tysięcy dolarów i pozwoliła spełnić cel minimalny zbiórki. Jednak indeksowanie obu treści zapewniło projektowi zupełnie nieoczekiwaną kampanię medialną i dodatkowe kilkaset tysięcy dolarów.
Co na to inicjator przedsięwzięcia? Okazuje się, że ten był całkowicie zaskoczony zbiegiem okoliczności. Przyznał, że nie rozpoczął akcji po to, by na niej zarobić, a jedynie chciał zrealizować swoje odwieczne marzenie o wyprodukowaniu własnej gry. Gdy jego ojciec zmarł na raka w 2016, ten postanowił, zaangażować się w naukę wszystkiego, co niezbędne, a następnie szukał finansowania. Nie ulega wątpliwości, że tak nieoczekiwana popularność wywarła też na twórcy sporą presję. Cóż, już 21 listopada we Wczesnym Dostępie Steam pojawi się wypasiony symulator smoka – Day of Dragons.
Źródło:
"LM" - gram.pl 2019-10-13 06:28:21
