Jeśli wsparłeś zbiórkę na Phoenix Point, na swój klucz Steam czy GOG poczekasz rok

Kolejna nieciekawa odsłona ekskluzywności Phoenix Point ujrzała światło dzienne.

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że Phoenix Point, nowa gra Juliana Gollopa, przez pierwszy rok od premiery będzie dostępna na komputerach osobistych wyłącznie za pośrednictwem Epic Games Store. Chociaż podobny los spotkał już wiele innych tytułów, to przypadek dzieła studia Snapshot Games wyróżnia się z jednego powodu: produkcja została ufundowana przez społeczność.

W 2017 roku, podczas zbiórki pieniędzy w serwisie Fig.co, uzbierano ponad 765 tysięcy dolarów, dzięki którym będąca wówczas jeszcze we wczesnym stadium produkcji gra mogła zostać dokończona. Użytkownicy wpłacający co najmniej 30 dolarów (lub 25 dolarów w przypadku limitowanego progu „Early Bird”) mieli otrzymać grę na wybraną przez siebie platformę najpóźniej w dniu premiery. Twórcy od samego początku kampanii zaznaczali, że tytuł ukaże się na Steamie i w serwisie GOG.com, a gracze PC-towi będą mogli wybrać, na którą z tych dwóch platform chcą otrzymać klucz aktywujący Phoenix Point.

Wczoraj ogłoszono, że żadnego wyboru nie będzie, a przynajmniej nie przez pierwszy rok – Snapshot Games zapewnia, że każdy dostanie obiecane klucze na Steam lub GOG, ale dopiero gdy zakończy się okres ekskluzywności. Na premierę będą zaś rozsyłane kody aktywujące grę w Epic Games Store.

Spowodowało to niemałe poruszenie wśród osób, które wsparły finansowo twórców gry dwa lata temu. W sekcji komentarzy na stronie projektu co chwilę pojawiają się nowe wpisy rozgoryczonych użytkowników, którzy albo już teraz zgłosili się po zwrot pieniędzy, albo zapowiedzieli, że niedługo to zrobią. Nie przekonuje ich zadośćuczynienie w postaci darmowych DLC, a wielu całkowicie straciło zaufanie do twórców gry i nie wierzy w to, że firma wywiąże się z obietnicy dostarczenia nowych kluczy aktywacyjnych za rok.

Źródło:
"Frozen" - GRY-OnLine


Klemens
2019-03-13 16:05:52