Facebook jednak stanie przed sądem za gromadzenie prywatnych danych użytkowników

Tym razem temat niekoniecznie bezpośrednio związany z grami, ale z pewnością nieobcy wszystkim użytkownikom sieci.

Wygląda na to, że moloch mediów społecznościowych – Facebook – może wkrótce dostać po łapach od swoich użytkowników, za potajemne zbieranie zdanych o ich upodobaniach, schematach zachowań i wszystkiego, co mogło pomóc w nakręcaniu kampanii marketingowych pod ich adresem.

Jak donosi agencja Rautersa kalifornijski sąd apelacyjny w osobie sędziego Sidneya Thomasa uchylił wyrok sądu rejonowego w postępowaniu z 2017 roku. Zdaniem komisji sędziowskiej, użytkownikom serwisu Facebook przysługuje prawo do dochodzenia swoich praw na mocy rozporządzeń o prywatności i podsłuchach. Oczywiście w odpowiedzi na zaistniałą sytuację rzecznik Facebooka przypomniała, że pozew z 2017 roku był bezzasadny, a firma będzie się bronić.

O co chodzi? Oczywiście o pieniądze, których mogą domagać się wnioskodawcy, którzy oskarżają Facebooka, iż już po wylogowaniu z serwisu wciąż zbierał informacje z plików cookie, które rzekomo miał sprzedawać reklamodawcom. Federalny sąd apelacyjny uznał, że użytkownicy serwisu mieli prawo oczekiwać, że ich prywatność zostanie uszanowana i nawet jeśli bezpośrednio przyczynili się do jej naruszenia, to dalej mogą domagać się od Facebooka rekompensaty za niesprawiedliwie uzyskane zyski serwisu.

Cóż, ciekawy zwrot akcji, szczególnie że sąd rejonowy w 2017 roku orzekł, że użytkownicy nie mają legitymacji do dochodzenia odszkodowania. Oczywiście w skali przychodów Facebooka taki proces może być odczuwalny bardziej wizerunkowo niż finansowo, ale poczekajmy na rozwój wydarzeń.

Źródło:
"LM" - gram.pl


Klemens
2020-04-10 14:43:47