EA: Gry free-to-play mogą być tak samo opłacalne jak gry konsolowe

Frank Gibeau, szef EA, jest zdania, że model free-to-play, czyli darmowe gry, w których płacimy za tylko zadodatkowe elementy, jest opłacalny bardziej niż nam się wydaje.

W rozmowie z serwisem GameIndustry.biz Gibeau przyznał, że produkowanie gier typu free-to-play może być równie dochodowe jak tworzenie tytułów standardu AAA na konsole.

Agresywnie inwestujemy na rynku free-to-play, a to przez to, że nie ponosimy dużych kosztów. Nasz dział zajmujący się darmowymi grami rozwija się niezwykle szybko - w końcu mamy aż 17 milionów użytkowników.

Fenomen tego formatu Gibeau opisuje na przykładzie Need for Speed World - darmowej odsłony znanej serii gier wyścigowych, w którą gra już ponad pięć milionów osób.

Przyciągamy fanów m.in. poprzez markę Need for Speed. Bazą gry jest niezbyt zaawansowany silnik, który mimo to jest efektywny i można za jego pomocą tworzyć ciekawe projekty. Całość jest oczywiście darmowa. To dla nas coś niezwykle ciekawego, bo wcale nie chodzi o konsole. Chodzi o smartfony, tablety, przeglądarki i serwisy społecznościowe.

Gibeau jest zdania, że nowy model płatności, czyli tzw. mikrotransakcje są bardzo konkurencyjne dla tradycyjnego modelu sprzedaży gier w pudełkach za równowartość 60 dolarów. Pytanie brzmi czy jego zdanie podzielają inni.

Free-to-play powoli zaczyna być standardem na platformie PC. Dla konsol wciąż jest to nowość. Zaznaczmy, że jak na razie tylko Sony jest dość mocno zainteresowane nową formą zarabiania pieniędzy.

Źródło:
Michał "Osti" Ostasz - gram.pl


Klemens
2011-06-30 13:53:57