E3 2013: Online pass jest martwy - Frank Gibeau w imieniu EA

"Nie żyje, nie żyje, jest zakopany, leży na dnie Rowu Mariańskiego" - mówi Frank Gibeau o usłudze Online Pass.

Wiadomość, że PS4 zaoferuje podobne metody walki z rynkiem wtórnym jak jej poprzedniczka (czyli przede wszystkim przepustki sieciowe) pobudziła do myślenia - "czy EA przeprosi się teraz z wrzucanymi do pudełka kodami?". Frank Gibeau, wysoko postawiony pracownik koncernu zapewnia, że nie.

Nie knujemy powrotu online passów, nie będzie żadnego wklepywania kodów, nic takiego się nie wydarzy.

Pieniądze, które zarobiliśmy nie wynagradzają frustracji, którą wywołaliśmy u klientów. I na pewno nie wynagradzają utraty dobrego imienia firmy. Powiedzieliśmy sobie 'nie warto' i 'w przyszłości tego nie powtórzymy' - mówi Gibeau. Podkreśla także, że zapowiedź sprzętowego DRM w Xboksie One nie miała na decyzję żadnego wpływu. Zmiana polityki była ponadto możliwa dzięki przetasowaniu w szefostwie. Nowy, tymczasowy szef w postaci Larry'ego Probsta pozwolił wystartować w czystym kontem.

Electronic Arts spróbuje teraz innej, mniej inwazyjnej taktyki. Jakiej? Jej przedsmak daje tryb Ultimate Team z serii FIFA.

Czy kupujący używki grają w trybie Ultimate Team? Tak. Czy możliwe, że kupią DLC? Jasne. Teraz podejdziemy do tego w bardziej wyszukany sposób, zamiast korzystać z restrykcyjnych narzędzi. Teraz zrobimy to tak: 'Hej, ktoś kupił płytę, jest jego, może z nią robić co mu się podoba. Ma do tego prawo, bo nie robi niczego nielegalnego.' Jeśli chcemy być postępowi, musimy zrobić usługę sieciową, którą ludzie kupią, bo chcą, a nie dlatego, że muszą. W ten sposób przynajmniej mamy jakąś monetyzację. Online passy szargały naszą reputację, a tego nie wynagrodzą żadne pieniądze.

Nie przywrócimy przepustek i nie zastąpimy ich. To martwy pomysł
- kończy Gibeau.

Źródło:
Piotr Bajda - gram.pl


Klemens
2013-06-16 08:28:56