Czy gracze mają za duże przywileje?

Jeden z pracowników „większego wydawcy”, oskarżył przemysł gier o stworzenie „absurdalnych przywilejów” konsumentów.

Podczas sesji Q&A zorganizowanej przez serwis Kotaku, w której użytkownicy mogli zadawać pytania dotyczące przemysłu gier, jeden z pracowników, który chciał zachować anonimowość, stwierdził, że wielu ludzi po prostu nie rozumie, w jaki sposób działa ten biznes i dlatego wypowiadają pełne nienawiści słowa pod adresem wydawców i twórców.

- Mnóstwo jadu jest efektem ignorancji, braku zrozumienia itp. Jest to jeden z powodów, dla których chciałem tu dziś wskoczyć. Ale my też bywamy po prostu źli. To zależy od sytuacji – przyznał.

Kolejne pytanie dotyczyło Mass Effecta 3, a dokładnie – kontrowersji, jakie wzbudziło zakończenie gry, które skłoniły BioWare do wydania Extended Cut.

- Gracze są absurdalnie uprzywilejowani, ale wydaje mi się, że tak się stało, ponieważ chcemy od nich na każdym kroku dużo pieniędzy – skomentował anonimowy pracownik. – Nikt nie żąda nakręcenia od nowa ostatniego Matrixa, ponieważ jego obejrzenie kosztuje zaledwie dziesięć baksów. Czasem wydaje mi się, że w przemyśle przestajemy dostrzegać, jak to jest zapłacić 60 dolarów za chwilę rozrywki. Poza tytułami, które można pobrać, wszystkie swoje gry otrzymuję od przyjaciół. Martwi nas precedens ustanowiony tu przez BioWare. Czy w przypadku kolejnych tytułów stanie się to powszechne? Nikt nie wie tego na pewno.

Źródło:
Małgorzata "therionee" Trzyna - gram.pl


Klemens
2012-07-22 09:56:50