Artifact skrytykowane za model płać za wszystko - Valve odpowiada na zastrzeżenia

Wczoraj wystartowały publiczne beta-testy Artifact.

Gdy przestała obowiązywać umowa poufności, gracze, którzy mieli już okazję sprawdzić grę podczas prywatnej bety, zaczęli dzielić się zastrzeżeniami - w szczególności do modelu płatności, który w skrócie można podsumować słowami "płać za wszystko". Na Reddicie wątek, w którym zachęcano do odwoływania przedpremierowych zamówień, błyskawicznie stał się najbardziej popularny. Okazało się, że najpierw trzeba wydać na podstawkę ze startowymi kartami 20 dolarów, za kolejne karty trzeba dalej płacić. 2 dolary kosztuje pakiet losowych kart, konkretne karty można sprzedać/kupić na rynku (część pieniędzy trafia do Valve), można też wygrywać karty w trybach, które wymagają wykorzystania płatnego biletu.

Valve zdecydowało się odnieść do części zastrzeżeń: we wpisie na stronie playartifact.com ogłosiło, że zostanie dodana możliwość gry w Call to Arms Phantom Draft w turniejach tworzonych przez użytkowników oraz opcja Casual Phantom Draft, by poćwiczyć bez konieczności korzystania z płatnego biletu. Przed końcem bety zostanie także dodany system, dzięki któremu dodatkowe, niechciane karty będzie można rozbić i przekształcić je w bilety. Valve nie odniosło się do zarzutów dotyczących systemu wymiany kart ani trudności w wygrywaniu pakietów kart.

Źródło:
Małgorzata Trzyna - gram.pl


Klemens
2018-11-20 08:19:26