Tajemnice historii. Niewyjaśnione zagadki wszech czasów

Jako pasjonat historii od lat dziecinnych bez problemu byłbym w stanie przywołać z pamięci pierwsze pozycje, które pobudziły moje zaciekawienie „nauczycielką życia”, wolę zgłębienie zarysowanych tylko wątków. Współcześnie funkcję taką wedle jej twórców miałaby pełnić książka „Tajemnice historii. Niewyjaśnione zagadki wszech czasów”.
Pozycja ma konstrukcję albumu, podzielonego na 20 kilkunastostronicowych rozdziałów, o powtarzającym się schemacie – pierwszych kilku stronach wprowadzenia, wzbogaconych następnie o dodatkowe notki, następnie zaś prezentację „klasyfikacyjną” i w miarę możliwości jakowyś przekrój bądź prezentację geograficzną.



Pewne zdziwienie musi budzić dobór tematów. O ile pierwsze dwa – dzieje dinozaurów i pochodzenie człowieka – po głębszej zadumie można uznać za skądinąd uzasadnione, o tyle szereg dalszych będzie skutkowało podniesieniem warg każdego tak zawodowego historyka, jak i miłośnika historii – by wskazać chociażby na zdarzenia z Roswell czy cudowne uzdrowienia z Lourdes.

Pewnym nadużyciem jest także wyraz „zagadki” w tytule – od czasu do czasu faktycznie na takowe się natkniemy, przy innych okazjach trzeba jednak naprawdę się napocić b
y dostrzec jakąkolwiek „zagadkowość” w poruszanym temacie.

Całość sprawia wrażenie nieco niespójnej – można odnieść wrażenie, że tematy zostały wyselekcjonowane wyłącznie z pobudek marketingowych, które następnie są omawiane dość rzetelnie, ze wskazaniem na kontrowersje czy wręcz okoliczności odbrązawiające prezentowane zagadnienie. Znowu jednak po odrobinie rozwagi wnioski nie są jednoznaczne i odrobina krytycyzmu w myśleniu autorów stanowi wręcz atut pozycji, niż jej wadę.

Kilka uwag można sformułować pod adresem warstwy edytorskiej pozycji. O ile jakość papieru czy szycia nie budzi zastrzeżeń, to trochę razi brak wyjustowania tekstu, jak też nie do końca przemyślany układ graficzny, który miast służyć skupieniu uwagi, rozprasza ją.

„Tajemnice historii. Niewyjaśnione zagadki wszech czasów” są czymś w znacznej mierze odmiennym, niż obiecuje tytuł. Nie oznacza to jednak, że jest to pozycja bezwartościowa, zakup jednak winien być starannie rozważony pod kątem osoby obdarowanego. Jest to raczej pozycja „drugiej szansy” dla milusińskich niezbyt przepadających za historią niźli dar dla noszących już w genach stosowną pasję.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz