Philip Short - Pol Pot. Pola śmierci

Pol Pot jest enigmatyczną osobą nie tylko dla Polaków, ale niewątpliwie wiedza naszych rodaków o tej osobie jest szczątkowa. Prawdopodobnie mało kto wie, że jest to tylko pseudonim niejakiego Salotha Sara (សាឡុត ស), mało tego, z wszelkim prawdopodobieństwem większości by się zdawało, iż Pol jest imieniem. Tymczasem jest to osoba, która odcisnęła swe piętno na życiu – a właściwie śmierci – setek tysięcy osób (wedle najostrożniejszych szacunków). Kim on był?
„Pol Pot. Pola śmierci” Philipa Shorta w oczywisty sposób nawiązują do znanego filmu opartego na dziejach Hainga Ngora, aczkolwiek perspektywa przyjęta przez autora jest znacznie szersza. W istocie snuje on opowieść nie tylko o okresie rządów Czerwonych Khmerów, nie tylko o samym Pol Pocie, nie tylko o jego przodkach, lecz o całej Kambodży, sięgając aż czasów imperium Angkar. Przyjęta perspektywa jednak broni się sama, autor wskazuje bowiem, że losy Demokratycznej Kampuczy nie mogłyby się powtórzyć nigdzie indziej na świecie z uwagi na specyfikę regionu i narodu.



Bratowi Numer Jeden często wypomina się jego paryską przeszłość, czyniąc zeń przykład tego, ku czemu prowadzi popularność idei lewicowych. Autor nie dezawuuje kompletnie tej interpretacji – trudno to czynić wobec niezaprzeczalnego faktu przynależności młodego Khmera do Koła Marksistow
skiego – lecz wskazuje na w istocie antyintelektualizm cechujący tak jego, jak i jego otoczenie. Pisarz źródło zła dostrzega raczej w radykalizmie jako takim, skłonności do holistycznego postrzegania świata, bez jakiegokolwiek szacunku wobec faktów i rzeczywistości.

Philip Short ucieka od popularnych klisz, nieustannie dowodzi, że powszechnie egzystujące wyobrażenia są zbyt ogólne, zarazem zaś cechuje jak fraktalna budowa – każdemu zniuansowaniu towarzyszy kolejna generalizacja. Nie oznacza to bynajmniej, by w jakimkolwiek stopniu usprawiedliwiał on Pol Pota, stara się on jednak wystawić uczciwy rachunek wszystkim bohaterom dramatu.

Właściwie bowiem książka jest tyleż biografią Pol Pola, co również króla-księcia-króla Sihanouka, jak i Kambodży jako takiej. Jest to opowieść smutna, wolna od westernowych kryształowo dobrych bohaterów, a i tych z pośledniejszymi rysami nie tak łatwo spostrzec.

Pol Pot był jednym z najgorszych rodzajów morderców: biurokratą przesiąkniętym ideologią. Co wcale nieoczywiste, jego poglądów nie cechował żaden wyraźny ryt, poza oportunistycznym pragnieniem zmiany i władzy. Niestety, taka mieszanka cech nie jest bynajmniej zastrzeżona tylko dla jednej epoki… Ani tego, co zwykliśmy zwać przeszłością, która nie wróci.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz