Judith Herrin - Bizancjum

Bizancjum zniknęło z map politycznych świata nieco ponad pół tysiąca lat temu, ale powszechna wiedza o tym państwie – imperium! – w kręgu kultury zachodniej (czyli także w Polsce) jest paradoksalnie mniejsza, niż choćby o antycznych wojnach persko-rzymskich czy podbojach Aleksandra Macedończyka, o ileż starszych. Luki w tej wiedzy postanowiła uzupełnić Judith Herrin.
Autorka już na samym początku informuje, że jest bizantynistką tyleż z wykształcenia i zawodu, co także – a może nade wszystko – z zamiłowania. Jakkolwiek więc nosi w sobie poczucie krzywdy w imieniu imperium, które przeminęło, ale też i nigdy nie doświadczyło należnego mu uznania, tak też chce się podzielić swoją pasją, znacznie żywszą niż suche daty i fakty.

Książka ma konstrukcję quasi-chronologiczną – czytelnik ma wrażenie posuwania się w czasie, opowieść bowiem zaczyna się bitwą przy Moście Mulwijskim, kończy zaś przeistoczeniem się Konstantynopola w Stambuł, tym niemniej autorka skupia się raczej na poszczególnych wycinkach kulturowych poświęcając każdemu odrębny rozdział, wewnętrznie także ukształtowany chronologicznie.



Miłośników krwistych czy
orgiastycznych szczegółów czeka jednak rozczarowanie. Autorka co prawda od czasu do czasu bez fałszywego skrępowania podzieli się jedną tudzież drugą anegdotą, a zagadnienia takie jak choćby eunuchowie zostały omówione na tyle szeroko, że poświęcono im cały rozdział, niemniej jednak Judith Herrin nie szuka tanich sensacji ani takowych nie rozpowszechnia.

Jak na wydawnictwa Rebisu, tym razem wkładka ze zdjęciami jest dość skromna, zważywszy na fakt autentycznego bogactwa pozostałości po kulturze Cesarstwa Wschodniorzymskiego. Nieodmiennie jednak całość prezentuje sobą bardzo wysoki poziom edytorski, tak że książka śmiało może pełnić funkcję wdzięcznej ozdoby na półce.

„Bizancjum” pióra Judith Herrin może być traktowane bądź jako wstęp do znacznie poważniejszej – i nieskończenie obszerniejszej – literatury poświęconej państwu Konstantyna i Justyniana, bądź też jako swego rodzaju (choć niespecjalnie kieszonkowy) przewodnik po kulturze Matki Europejskiego Wschodu. Z obu tych ról książka wywiązuje się znakomicie.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz