Henryk Mąka - Piraci z Karaibów

Któż z nas nie chciał kiedyś zostać piratem? Przemierzać niezmierzony błękit morza na swojej łajbie, pić rum ze swoimi kamratami, łupić galeony pełne złota i potem za te kosztowności bawić się w portowych knajpach, podrywając urodziwe dziewki i śpiewając sprośne pieśni... Żywot pirata jednak nie upływał na samych przyjemnościach, co między innymi przybliża nam Henryk Mąka w swojej książce „Piraci z Karaibów”.
Zapewne zbieżność tytułu książki z popularnymi filmami, w których gra pewien znany i kochany przez wiele fanek aktorem, nie jest przypadkowa. Filmowi „Piraci z Karaibów” jeszcze bardziej utrwalili wśród współczesnych przekonanie o barwności życia ówczesnych korsarzy. Książka Mąki jest po części polemiką, która ukazuje także ciemniejsze strony pirackiego żywota. Prezentowane są one na przykładach postaci historycznych; głównie piratów, ale także tych, którzy przyczynili się do ich rozwoju.



Rozdziały książki są ułożone chronologicznie. W krótkim wstępie autor ukazuje, że piractwo pojawiło się niemal natychmiast po tym, jak upowszechniła się żegluga w ogóle, zatem mamy z nim styczność od zarania dziejów. Natomiast samą opowieść o piratach z Karaibów zaczyna od tego, dzięki któremu w ogóle była możliwa żegluga w tamte rejony – Krzysztofa Kolumba. Poznajemy problemy, z jakimi musiał się borykać odkrywca Ameryki - długich i żmudnych poszukiwaniach sponsora na królewskich dworach Europy, a następnie o kłopotach z załogą już podczas samego rejsu, a także jak to Wielki Kolumb jakiś czas po odkryciu Ameryki… musiał uciekać przed piratami. Po tym mamy okazję poznać życiorysy wielkich piratów: Francisa Drake’a, działającego na usługach królowej Anglii, Henry’ego Morgana, zwanego „wściekłym psem z Jamajki”, a także Pieta Heyna – niderlandzkiego zuchwalca, który uwielbiał łupić hiszpańskie galeony, Francisa L’Ollenaisa, Francuza, który zasłynął niezwykłym okrucieństwem wobec swoich wrogów i wielu innych piratów, którzy zapisali się w historii. Autor poświęcił także cały rozdział Tortudze, będącej przez długi czas bezpieczną przy
stanią piratów, gdzie właśnie narodził się mit wesołego pirackiego żywota i był przez wielu skutecznie realizowany.

Henryk Mąka poświęcił także uwagę Polakom, którzy brali udział w procederze pirackim na Karaibach. Nie było ich zbyt wielu i nie zyskali takiej sławy jak Morgan lub Drake, jednak sam fakt odnotowania ich obecności w ówczesnych źródłach pisanych świadczą o tym, że ich obecność była zauważalna. Poza tym dowiadujemy się, że jeszcze przed powstaniem państwa polskiego plemiona zamieszkujące południowy brzeg Bałtyku żyły głównie z piractwa i siały na morzu spustoszenie… I tak było aż do XIII w.

Ostatni rozdział książki Mąka poświęca współczesnym piratom, którzy specjalizują się obecnie nie w łupieniu innych jednostek nawodnych, a w produkcji i przemycie narkotyków. Bez litości porywają oni luksusowe jachty, a ich właścicieli wyrzucają za burtę. Potem takie jednostki zabierają do warsztatów, gdzie przemalowują je, a następnie wypychają narkotykami i używają ich do przemytu. Roczna skala takich sytuacji w pobliżu samej Florydy to blisko tysiąc zgłoszonych zaginięć mniejszych jednostek i ich załóg, co świadczy o rozmachu tego procederu. Poza tym poczytać możemy o próbie zbudowania dużej łodzi podwodnej służącej do przemytu oraz o próbach transportu kolumbijskiej kokainy do Polski… przynajmniej o tych udaremnionych, bo o skutecznych przewozach nie dowiemy się nigdy.

Moim zdaniem sama książka to dobre wprowadzenie do tematu piractwa: zawiera podstawowe informacje, o których jednak przeciętny zjadacz chleba nie wie. Jest napisana przystępnie i przyjemnie się ją czyta, napisana jest językiem prostym i zrozumiałym dla każdego (co może zasmucić tych, którzy spodziewali się tu nagromadzenia żargonu żeglarskiego, ale jak dla mnie to plus). Przy okazji można połechtać troszkę swoje narodowe ego wiedząc, że „my tam także byliśmy”. Także każdemu, kto chciałby trochę bliżej poznać pirackie życie, serdecznie polecam tę książkę.

Autor: Dziadó
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz