Colin Woodard - Republika piratów

Wyraz „pirat” wywołuje współcześnie dość oczywiste konotacje z rozbójnikiem rodem z Karaibów, koniecznie z przepaską na oku i papugą zasiadającą na ramieniu. Rzecz jasna rzeczywistość jest po wielokroć bardziej złożona, o czym przypomnieli kilka lat temu Somalijczycy grasujący po Oceanie Indyjskim. Ale i losy tych niemal romantycznych bandytów z filmów wcale były dużo bardziej złożone, niźli mogłoby się zdawać.
Książka Colina Woodarda bynajmniej nie stanowi zupełnego wyczerpania tematu, przeciwnie, autor koncentruje swoją uwagę niemal wyłącznie na pierwszej połowie XVIII wieku, co dość przekonująco uzasadnia, lecz co może rozczarować niejednego z czytelników liczącego na bardziej kompleksowe podejście.

Amerykański pisarz bynajmniej nie postawił sobie za cel odbrązowienia żadnego z pomników czy odmitologizowania historii, stawiając raczej na mocne osadzenie w faktach, osobie pogrążonej w lekturze pozostawiając jej własne oceny.



Co ciekawe, nie wszystkie sceny z filmów czy z gier komputerowych są kompletnie wyssane z palca - dość porównać lekturę z licznymi elementami znanymi z (
/www.sztab.com/recenzje,Sid-Meiers-Pirates,622.html">Pirates! autorstwa Sida Meiera). Czytelnik niejednokrotnie odkryje, że scenarzyści rzecz jasna popuszczali wodze fantazji, lecz w akceptowalnych ramach licentii poetici miast zupełnie łżeć i blagować.

„Republika piratów” sprawia jednak wrażenie zbyt technicznej, sterylnej, by przyciągnąć uwagę na dłuższe posiedzenie, przeciwnie, jej lekturę należy raczej partycjonować. Autor zresztą miał chyba świadomość tej cechy swego stylu, tak że dzieli on tekst na szereg rozdziałów, rozdzialików i rozdzialątek.

Książka Colina Woodarda nie miała żadnych wzniosłych aspiracji, co paradoksalnie wpłynęło pozytywnie na jej rzetelność i wartość naukową. Osoby liczące na lekturę wartką niczym przygody Jacka Sparrowa mogą poczuć się rozczarowane, warto jednak pamiętać, że ci morscy Robin Hoodowie w istocie nie byli nikim więcej, niż zwykłymi kryminalistami. Rzecz jasna z szeregiem zastrzeżeń i uwag, które autor zresztą poczynił.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz