Alison Weir - Lancasterowie i Yorkowie. Wojna Dwóch Róż

Banałem będzie stwierdzenie, że literatura piękna ma większe oddziaływanie na wyobraźnię niż suche historyczne fakty. Niejednokrotnie całe społeczeństwa żyją w przekonaniu o historyczności określonego zdarzenia, podczas gdy w rzeczywistości jest ono zupełnym mitem, niemającym nawet przysłowiowego ziarna wspólnego z nią. Z kolei przy innej okazji znając określone zdarzenie bądź frazę nie jesteśmy w stanie wskazać źródła jego pochodzenia. „Królestwo za konia!” – to Szekspir, lecz któraż to z jego dramatis person wykrzykuje te słowa – i w jakim kontekście?
Na te drugie pytanie w recenzowanej pozycji nie znajdziemy odpowiedzi, gdyż pomimo podtytułu więcej prawdy o jej treści powie sam tytuł główny – nie dane nam będzie poznać całej historii tzw. wojny Dwóch Róż, lecz tylko wycinek (znaczący, acz nie finalny pod względem skutków) poświęcony bojom pomiędzy rodami Yorków i Lancasterów. Jeśli ktoś więc poszukuje kompleksowego omówienia rzeczonej batalii, to książka ta nie będzie wystarczająca.

Inaczej rzecz się ma z pierwszym pytaniem, gdyż Alison Weir dość chętnie rozprawia się z mitami narosłymi wobec rzeczonego starcia – także w zakresie choćby samej jego nazwy – choć nie wszystkie one muszą być dla polskiego czytelnika klarowne. Rzeczona pozycja jest bowiem adresowana do czytelnika brytyjskiego, dla którego chociażby kwestia skutków ogólnych stanowi element podstawowej wiedzy wynoszonej ze szkół.

<

Książka stanowi przyjemną lekturę, ze względu na zachowanie przez autorkę umiarkow
anie beletrystycznej maniery, operowania przez nią zręcznie materiałami źródłowymi, acz bez ich nadużywania. Zawodowi historycy z pewnością oburzyliby się na ich skromność, z kolei zwykli pasjonaci historii „prostej” mogą ubolewać nad rozwlekłymi – w ich ocenie – opisami tła gospodarczego czy społecznego, acz utyskiwania te mogą wskazywać na umiejętność znalezienia przez autorkę złotego środka.

Od strony edytorskiej książce trudno postawić jakikolwiek większy zarzut, choć dziwić musi umieszczenie wkładki ze zdjęciami nie w środku pozycji – jak już czytelnicy zdążyli się przyzwyczaić – lecz w dalszej części. Również korekta jest staranna, literówki właściwie nie występują, choć dość kompromitujący jest błąd ortograficzny polegający na użyciu słowa „sądowanie” w miejsce „sondowania”.

„Lancasterowie i Yorkowie. Wojna Dwóch Róż” stanowi ciekawą pozycję, biorąc pod uwagę tyleż fakt, iż prezentuje zdarzenia polskiemu czytelnikowi właściwie nieznane, po drugie zaś z tego prostego względu, że czyni to w sposób przystępny i po prostu przyjemny. Książka ta nie rodzi uczucia przesytu, choć z pewnością większość odbiorców będzie usatysfakcjonowana poprzestając na niej.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz