Mutant Year Zero: Road to Eden

Mutant Year Zero: Road to Eden
Sztab VVeteranów
Tytuł: Mutant Year Zero: Road to Eden
Producent: The Bearded Ladies
Dystrybutor: FunCom
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:2018-12-04
Premiera Świat:
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Głosuj na tę grę!

Premiera Mutant Year Zero: Road To Eden i pierwsze recenzje

Dziś doczekamy się premiery Mutant Year Zero: Road to Eden, nietypowej mieszanki strategii turowej ze skradanką i elementami RPG. Drugi projekt studia The Bearded Ladies trafi na PC o godzinie 19:00 poprzez Steama. Grę można też kupić w oficjalnym sklepie Microsoftu w wersji na konsolę Xbox One od godziny 13:00, przy czym tytuł jest również dostępny w ramach przepustki Xbox Game Pass. Ponadto w produkcję zagrają posiadacze PlayStation 4, aczkolwiek nie podano dokładnej godziny. Rodzimi gracze mogą liczyć na polską wersję językową (napisy).
Mutant Year Zero: Road to Eden zabierze nas do uniwersum wykreowanego na potrzeby papierowej gry fabularnej Mutant rodem ze Szwecji. Trafimy do postapokaliptycznego świata, w którym ludzka cywilizacja jest jedynie wspomnieniem, a na jej miejscu pojawiły się rozmaite mutanty. My pokierujemy niecodzienną grupą zawadiaków, złożoną m.in. z humanoidalnego kaczora, lisicy oraz dzika.

Rozgrywka dzieli się na dwa segmenty. Z jednej strony mamy turowe potyczki z wrogami, przywodzące na myśl serię XCOM. Drugim i dość nietypowym element jest eksploracja świata gry, czerpiącą garściami ze skradanek. Mapę zwiedzamy w czasie rzeczywistym aż do chwili, gdy padnie pierwszy strzał. Do tego czasu możemy nakazać bohaterom ukrycie się za elementami otoczenia lub zajęcie dogodnej pozycji. Sprawne zaplanowanie ataku stanowi klucz do zwycięstwa, aczkolwiek pomocne jest też inwestowanie w ekwipunek oraz rozwój postaci, obdarzonych unikalnymi zdolnościami.

Jakkolwiek niewiele serwisów wystawiło już oceny, dotychczasowe teksty zdają się wskazywać, że otrzymaliśmy bardzo obiecującą produkcję. Praktycznie każda recenzja pełna jest słów uznania dla twórców, którym udało się zgrabnie rozwinąć schemat strategii turowej z wykorzystaniem elementów skradanek oraz RPG. Część krytyków posunęła się wręcz do stwierdzenia, że Mutant Year Zero: Road to Eden to nie tyle kolejna wariacja na temat XCOM-u, lecz w pełni unikatowa produkcja.

Najwięcej pochwał posypało się pod adresem rozgrywki. Krytycy docenili nacisk położony na planowanie przed walką, znacznie istotniejsze niż poziom czy wyposażenie postaci. Wrogowie niemal zawsze są liczniejsi i lepiej uzbrojeni, a nawet najbardziej wytrzymali bohaterowie ulegną zmasowanemu atakowi. Szarża na wrogów to pewny sposób na bolesną przegraną. To wy
musza rozsądne przygotowanie się do każdego starcia: odpowiednie rozmieszczenie bohaterów, poznanie tras patroli etc. W efekcie starcia są wymagające, ale każde zwycięstwo daje ogromną satysfakcję.

Spory zachwyt wzbudziła również konstrukcja świata, podzielonego na spore obszary. W zakresie estetyki Mutant Year Zero: Road to Eden krytycy nie mieli zarzutów – twórcy zdołali stworzyć żywy, intrygujący świat, w którym znajdziemy nie tylko przydatny ekwipunek, ale też ciekawe miejsca. Pochwalono też postacie, bo mimo – wydawałoby się – ich absurdalnego projektu (humanoidalne zwierzęta w świecie postapokalipsy), bohaterowie szybko przestają budzić śmiech.

Niestety, nie ma róży bez kolców i Mutant Year Zero: Road to Eden nie jest wyjątkiem. Jakkolwiek kreacja świata i bohaterów oraz otoczka fabularna zasadniczo wypadły dobrze, gra nie wykorzystuje w pełni potencjału uniwersum. Fabuła oraz losy bohaterów, choć intrygujące, poruszono tylko powierzchownie, co wzbudziło pewien niedosyt u recenzentów. Pojawiły też zarzuty odnośnie humoru, który czasem jest nieco zbyt natrętny. Również rozgrywce trochę brakuje do perfekcji. Rozwój postaci jest – cytujemy – „prosty i bardzo praktyczny”, ale na tyle ograniczony, że po pewnym czasie staje się w praktyce bezużyteczny.

Niemniej recenzenci są zgodni - Mutant Year Zero: Road to Eden to bardzo udana produkcja. Nawet jeśli część rzeczy potraktowano nieco po macoszemu, rozgrywka oraz klimat wynagradzają to niemal z nawiązką. Pozostaje liczyć na sukces gry – kto wie, może doczekamy się kontynuacji, która poprawi niedoskonałości poprzednika?

Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję