Według mnie cierpliwość jest najważniejsza. Mamy np. nasz cel w otoczeniu jescze kilku osób. Gdyby snajper nie poczeka i zastrzeli cel na oczach tych osób, to mamy alarm i snajper niepożyje długo. Gdy poczeka chwile to sa dwie możliwości. Albo zyska dogodne warunki do strzału, bez zagrozenia wykryciem, albo cel zniknie z pola widzenia
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 195 Skąd: Myszków
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 6:02 pm
W tym pytaniu można zaznaczyć dwie opcje Celność oraz Cierpliwość.... bo tak na prawdę co da jedno bez drugiego jednak uważam że cierpliwość jest ważniejsza by wyczekać dobry moment na oddanie strzału najlepiej jest to ukazane w filmie "Wróg u bram"
Gdyby snajper nie poczeka i zastrzeli cel na oczach tych osób, to mamy alarm i snajper niepożyje długo.
A co? Trupa nikt nie zauważy?
Też waham się pomiędzy cierpliwością, a celnością... chyba jednak celność, bo co z tego że czekam parę godzin na okazję, skoro nie umiem jej wykorzystać?
Cóż, jak dla mnie całe pytanie jest troszkę błędnie sformułowane - cierpliwość jest cechą - albo się ją ma, albo nie. Celność zaś jest umiejętnością, można z czasem ją nabyć. Snajper, jak sama nazwa wskazuje raczej nie pudłuje, więc jedynymi logicznymi odpowiedziami z podanych będą cierpliwość, i maskowanie, a z moich własnych to wyszkolenie, i umiejętność improwizacji.
Trupa zobacza ale nie w momecie oddania strału więc nie bedą mogli szybko oszacowac skąd padł strzał bo gostek już leży na ziemi a gdy widzą z boku np gdzie wchodzi pociski i wychodzi to można sie domyślić skąd padł strzał. Nie mówie że widac pocisk ale krew już tak
A co do celności to przecież nowodzesne lunety wymagają tylko nakierowania karabinu i wypalenia. Nie widze filozofii. Jedyny warunek to to żeby snajpera rekami nie terepało
Niestety nowoczesne lunety wymagają dużo więcej - na filmach wszystko wygląda bardzo prosto, a w rzeczywistości mamy dużo więcej komplikacji - poprawka na grawitację (opad kuli), ruch, wiatr - precyzyjny strzał wymaga wiele wysiłku...
Jak już wspomniano w poprzednich postach najważniejsza jest cierpliwość.Jeśli snajper wypali zbyt wcześnie po prostu zostanie zdemaskowany.
Ważne jest też to,żeby mieć mocne nerwy.Jak się snajperowi ręka przy strzale zatrzęsie,to może minąć najdogodniejsza chwila do oddania strzału i znowu trzeba się uzbroić w cierpliwość.
PS.A mówimy o snajperach współczesnych,czy z czasów II WŚ.Bo jeśli o współczesnych,to w grę wchodzi jeszcze tłumik .
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pią Lut 08, 2008 6:00 pm
FifiCz napisał/a:
eśli o współczesnych,to w grę wchodzi jeszcze tłumik
Mhmm... tutaj bym polemizował; jeśli mamy za zadanie zdjąć kogoś tak, by nikt się nie zorientował, to możemy podejść bliżej i próbować szczęścia z tłumikiem.
Jednak jeśli naszym celem jest generał który ciagle przebywa w okolicach punktu dowodzenia, to szasne, że złapiemy go samego w drodze do latyny są nikłe Lepiej ustawić się w sporej odległości z jakąś dobrą armatą i ustrzelić go raz, a dobrze.
Osobiście wahałem się między cierpliwością a zdolnościami kamuflażu, acz ostatecznie zdecydowałem się na tą pierwszą.
Celność celnością, kamuflaż kamuflażem, ale to wszystko można wyćwiczyć. Cierpliwości w warunkach bojowych, nakazującej czekać na strzał przez tydzień i więcej, już nie tak bardzo, a zwłaszcza bardzo trudno to zweryfikować na poligonie.
Cierpliwość- gdyby tej cechy snajper nie miał, poszedł by na czołgistę.
Celność- ważna cecha, ale pomagają w niej przyrządy i obliczenia, no chyba, że ktoś ma zeza i astygmatyzm.:P
Ja postawiłem na zdolność do kamuflażu- niby można się tego nauczyć, ale trzeba też mieć predyspozycje jak wyczucie, czy leży się w miejscu zacienionym itp.
Przede wszystkim maskowanie - by nie zginąć przypadkiem (np. w czasie załatwiania potrzeby, czy będąc zauważonym i zlokalizowanym przez zagubionego ciecia). Żeby w ogóle przekraść się przez linie wroga MUSI się znać na kamuflażu. Wyszkolenie i improwizacja w innych dziedzinach to tak naprawdę coś z czym najlepiej PRZYJŚĆ do wojska...
Tłumik pozwala zamaskowanemu snajperowi podejść dosyć blisko... a czy zauważą z jakiego kierunku padł strzał, czy uda się wrócić i przetrwać... na takie misje posyła się prawdziwych snajperów, a więc tych którzy nauczyli się strzelać jako kilkuletnie dzieci, zatem są megaskuteczni - jeśli zaczęto ich tak wcześnie trenować, to być może są również zdeterminowani nie dbać przesadnie o powrót... jeżeli wrogi dowódca jest ważny, można się poświęcić - ostatecznie zwykły strzelec wyborowy może na froncie zastąpić w jakimś stopniu takiego asa. A zdolnego generała już niekoniecznie da się zmienić na nowego.
Co do tego strzelania "z armaty" - przy takim podejściu to najlepiej bombardować... tylko czym tu się chwalić - 0 bohaterów później....
Ważne są wszystkie cechy strzelca wyborowego ale najważnniejsza jest zdolność do kamuflażu. Co komu po celności i cierpliwości jeżeli nie uda mu się przedrzeć przez linie wroga. Celność jest moim zdaniem drugą w kolejności z najważniejszych cech. Co komu po tym że wyczeka chwili gdy cel będzie w odpowiednim miejscu jak nie trafi. Dobry strzelec wyborowy trafi cel pomimo przeszkód.
Zdaje się, że troszkę mylisz pojęcia. Strzelec wyborowy nie jest przeznaczony do działań na terenie wroga a do wspierania drużyn piechoty. Infiltracja to działanie dla żołnierza określanego mianem "snajper". Choć masz rację, że dobry kamuflaż to podstawa bo inaczej nawet najlepsza celność i wyszkolenie nie będą potrzebne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum