Wysłany: Nie Lis 13, 2005 11:19 am W samo południe - Pika szu
Powinno brzmieć, jak nazwa pewnej zmutowanej, żółtej wiewiórki
Chodzi oczywiście o dźwięk, jaki wydaje pika, przy pchnięciu, co jest oczywiście kłamstwem, ponieważ koniec piki jest wbity w ziemię i jest to jej jedyne zastosowanie
Do rzeczy - służba w oddziale pikinierów to samobójstwo. Uciec nie ma jak, bo szyk jest głębszy, niż szerszy. Nie da się odwrócić, bo odwracać musi się cała formacja. Nie ma żadnej osłony przed ostrzałem, nie da się zaatakować wroga stojącego o pół stopnia z boku, bo tam już stado pik współżołnierzy. Kiedy przeciwnik podejdzie za blisko - nie żyjesz. Kiedy oddział zaatakują z boku - nie żyjesz. Jednym słowem tragedia.
Co więcej - piki nie da się użyć pojedynczo, ani w płytkim ugrupowaniu. I koniec jej musi być wbity w ziemię, ponieważ nie ma na świecie człowieka, który utrzyma ją w rękach, kiedy nabije szarżującego konia, wraz z jeźdźcem w pancerzu.
A co do nabijania - to właśnie pytanie. Jak ta pika działa w walce?
Pikinier łatwego życia nie ma z pewnościa ale jeśli chodzi o szarże jazdy to taka ściana pik wbitych jednym końcem w ziemię jest w średniowieczu jedynym na nią panaceum. Przecież to tak właśnie szkoci pokonali jako pierwsi w historii doborową ciężką jazdę Angielską
Pomógł: 7 razy Dołączył: 25 Paź 2004 Posty: 842 Skąd: Z planety Melmaq
Wysłany: Pon Lis 14, 2005 11:42 pm
Zawsze mnie interesowało do czego ma służyć :].
Po rycersku było by strącić jeźdzca z konia.
Jednak patrząć z praktycznego, więc i logicznego, puntku widzenia, przeciwnika trzeba jak najszybciej i jak najłatwiejszym sposobem unicestwić.
Wobec tego taki stający w rowie rząd piechoty z włóczniamy raczej stawiał piki tak, aby koń:
a)przestraszył się i stanął lub uciekł robiąc ogólny raban :]
b)nadział się, kończąc martwy na ziemi, czyniąć z różnycg powodów jeźdzca niezdolonym do dalszej walki
inquistor --->
wybacz, ale o jakim mówisz wieku. Ja myślę o średniowieczu, mając przed sobą obraz typowego piechura, dzierżącego ciężką włócznię i migdałowatą tarczę.
Mając na myśli takiego "szwedzika" z ekranizacji Potopu, rzeczywiście było to mięso armatnie, których tylko przewaga liczebna i fart mogło pokonać grupę np. muszkieterów :]
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro Lis 30, 2005 7:02 pm
Regułą już się stało, że inqistor wymyśla coraz to ciekawsze ankiety. Tym razem, to znaczy jak zwykle, jest trudna, by nie powiedzieć piekielnie trudna. Zaznaczam, że wszystko co powiem, można odnosić jedynie do średniowiecza.
Pika to jedyne narzędzie "bezpośredniego kontaktu" do walki z jeźdźcem. Można go zestrzelić kuszą lub z łuku, ale jak przyjdzie do starcia wręcz, to szarżującą jazdę może zatrzymać tylko pikinier. Zakładamy, że siły w bitwie są wyrównane. Co robi pikinier?
1. Stara się zrzucić jeźdźca z siodła
2. Stara się zranić konia (wypustkami z boku piki)
3. Stara się zatrzymać szarżę
Przy tak pojętej walce pika służy głównie do zabicia (ew. zrzucenia) jeźdźca. Działa też psychologicznie; chorągiew jazdy-nowicjuszy może się przestraszyć nie na żarty lasu wyciągnietych k'nim pik...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum