Wysłany: Nie Kwi 29, 2007 8:37 pm W samo południe - Mikrozarządzanie
Gramy sobie w grę, w której na początku tworzymy rasę z kilkoma współczynnikami. Każdy gracz ma oczywiście swoją. Współczynniki te wpływają zarówno na walkę, jak i gospodarkę.
Bez wątpienia dojdzie do takiego momentu, kiedy gracz podbije rasę przeciwnika. A rasa ta ma kompletnie inne współczynniki. Czy powinny one w jakiś sposób wpłynąć na kolejno wystawiane wojska i akcje gospodarcze? Jakie rozwiązanie tego problemu będzie najlepsze?
Z jednej strony możemy na przykład rekrutować inne jednostki w podbitych prowincjach, ale to wymaga ogromnego mikrozarządzania - mamy 3 podbite nacje i teraz szukamy, która będzie lepsza do danego zadania. Podobnie, jeśli wystawiamy jakiś robotników.
Jestem za osobnymi jednostkami do rekrutacji- być może z obniżonymi współczynnikami i/lub możliwością buntu- rzeczywiście większe skomplikowanie, ale i większy realizm- trzeba być wówczas nastwionym na ochronę macierzystych terytoriów, co nadaje bardziej "logiczny" charakter konfliktowi.
Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 23 Skąd: Wilczkowice City:)
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 8:01 am
Ja zaznaczyłem, że nic się nie powinno zmienić. Dlaczego? Bo tak się z reguły w tego typu grach dzieje. Nie wiem po co by to zmieniać (chociaż z drugiej strony ten kto nie idzie to przodu, cofa się!). Chociaż przyznam, że pomysł z dodaniem nowych jednostek/budynków/czegoś tam jeszcze, nie jest zły. Ba, ma wręcz ogromną ilość zalet, ale również niestety i wad. Jest nim właśnie to mikrozarządzanie, które nie każdemu musi przypaść do gustu. Ale co zrobić, to co jednym się podoba innym nie musi .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum