Wysłany: Nie Gru 04, 2005 11:45 pm W samo południe - Ruch w innym wymiarze
Wbrew pozorom chodzi o zwykłe rozwiązanie z gier turowych. Przesuwamy nasze wojska, a potem następuje atak. Ale czy przesuwając je nie straciliśmy czasu, żołnierze się nie zmęczyli, ani wojsko nie straciło spoistości? Jeśli ruch odbywał się na dłuższym dystansie bez wątpienia oddział rozwinął się w kolumnę marszową, z którą ciężko wchodzi się do walki.
Rozwiązań tego problemu jest kilka. Po pierwsze można ograniczyć atak jedynie jeśli obie jednostki stały już na sąsiednich polach (V4Victory). Bardziej skomplikowane jest na przykład tracenie spoistości w trakcie ruchu (HIGH COMMAND, EASTERN FRONT, chociaż V4V też to uwzględnia) - spoistośc wpływa pośrednio na siłę w walce, ale można ją łatwo odzyskać poprzez odpoczynek. Albo atak przy mniejszej sile, po ruchu (CIVILIZATION). Jak więc powinno być?
A aby było i historycznie - większość strat Armii Czerwonej w Polsce w 1939 w sprzęcie pancernym była spowodowana przemarszami. Nie, nikt ich nie atakował, po prostu ciężki sprzęt jest podatny na awarie. Nawet we współczesnych armiach ciężko uzyskać ponad 80% sprawnych pojazdów w czasie pokoju.
Wojman ma rację że z marszu można atakowac ale traci się w ten sposób nie tylko siły ale następuje też dezorganizacja wynikająca z różnej szybkości jednostek ukształtowania tereny itp.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum